Przed meczem chyba żaden z kibiców w Bielsku-Białej nie spodziewał się, że bielszczanki będą miały taką łatwą przeprawę z utytułowaną Urałoczką. BKS zagrał wyśmienicie, zwłaszcza blokiem. Rosjanki stanowiły tło dla podopiecznych Zbigniewa Krzyżanowskiego. Na ich obronę należy jednak powiedzieć, że w tym składzie ekipa z Jekaterinburga gra zaledwie od trzech tygodni. Już początek pierwszego seta pokazał, że "stalówki" są świetnie dysponowane. Do spotkania podeszły na dużym luzie, co widać było zwłaszcza przy ustawianiu bloku, w którym brylowała Katarzyna Biel, i w atakach. Gospodynie szybko uzyskały przewagę 3:0. Urałoczka zaczęła jednak skracać dystans i doprowadziła do wyrównania 4:4, a nawet - na krótko - dwukrotnie obejmowała prowadzenie 5:4 i 6:5. Remis po raz ostatni na tablicy wyników pojawił się po udanym ataku Agaty Mróz - 6:6. Od tego momentu na parkiecie rządziły bielszczanki, które zaczęły sukcesywnie uciekać przyjezdnym: 10:7, 14:11, 18:12. Walkę próbowały nawiązywać Kubanki w barwach Urałoczki - Yumilka Ruiz i Zoila Barros, ale także im zdarzały się proste błędy. Silne ataki bardzo często grzęzły w bielskim bloku - Biel, Mróz. Tymczasem kolejne punkty zdobywała ulubienica bielskich kibiców Luba Jagodina i Joanna Staniucha. Aktywna była Joanna Szeszko. U rywalek mnożyły się błędy - autowe ataki Ruiz i złe odbiory Eleny Płotnikowej. BKS uzyskał sporą przewagę: 20:13, 24:15 i wygrał ostatecznie pierwszą partię 25:16. Drugi set rozpoczął się tak jak pierwszy - od prowadzenia bielszczanek 3:0. Świetnie atakowały Agata Mróz, Szeszko i Stanucha. Niezawodny był blok Polek z udziałem Jagodiny, Biel i Staniuchy. Stal powiększała przewagę: 5:3, 11:5, 12:6. Od stanu 13:6, głównie dzięki Ruiz, Urałoczka zaczęła niwelować przewagę, która stopniała do 1 punktu - 16:15. O czas poprosił wtedy trener Krzyżanowski. Zdopingował "stalówki", które znów zaczęły punktować: 16:14, 21:16, 24:17. Świetnie grała zwłaszcza Biel. Ostatnie słowo należało do Jagodiny. Po jej ataku na tablicy wyników pojawił się rezultat 25:17 i 2:0 w setach. Trzeci set okazał się przysłowiowym spacerkiem. Tradycją meczu stało się już, że początek partii należał do Stali - 3:0. Mróz, Biel, Staniucha i Jagodina zdemontowały obronę przeciwniczek: 11:2, 18:6, 20:10, 24:13. Mecz zakończył atak Luby Jagodiny - 25:13. Po meczu trener Stali Zbigniew Krzyżanowski był zadowolony, że jego podopieczne utrzymywały przez cały mecz wysoki poziom. Chwalił skuteczne zagrywki, ataki i blok, który ostatnio w lidze nieco szwankował. Środkowa Stali Katarzyna Biel powiedziała, że zespół nastawił się na ciężką przeprawę. "Może dlatego poszło nam tak łatwo" - powiedziała. Joanna Staniucha przyznała, że na przedmeczowej odprawie trener sugerował, by nie zagrywały na Płotnikową. Szybko się okazało, że zawodniczka ma słabszy dzień. Dzięki temu BKS zdobył sporo punktów. Trener Urałoczki Walentyna Ogienko przypomniała na pomeczowej konferencji prasowej, że jej podopieczne grają w tym składzie dopiero od trzech tygodni. W tym czasie zdążyły rozegrać zaledwie cztery oficjalne mecze i dwa sparringi. "Czuć było, że na parkiecie zawodniczki jeszcze nie najlepiej się rozumieją. Myślimy jednak, że z każdym meczem będzie lepiej." - powiedziała. Kolejny mecz w Lidze Mistrzyń Stal rozegra 24 listopada na wyjeździe z zespołem Foppapedretti Bergamo. Wynik: BKS Stal Bielsko-Biała - Urałoczka Jekaterinburg 3:0 (25:16, 25:17, 25:13) BKS Stal: Staniucha, Szeszko, Jagodina, Śrutowska, Mróz, Biel, Barszcz (libero). Trener: Zbigniew Krzyżanowski. Urałoczka Jekaterinburg: Jerkow, Biełoborodowa, Szeszenina, Płotnikowa, Ruiz, Barros - Czesnokowa. Trener Walentina Ogienko. Widzów około 400. środa Guenes Vakifbank Stambuł - RC Cannes Hotel Cantur Las Palmas - Foppapedretti Bergamo Tabela: Pkt M Z P Sety 1. BKS Stal Bielsko-Biała 3 2 1 1 4:3 2. Foppapedretti Bergamo 2 1 1 0 3:0 3. RC Cannes 2 1 1 0 3:1 4. Hotel Cantur Las Palmas 2 1 1 0 3:2 5. Urałoczka Jekaterynburg 2 2 0 2 0:6 6. Guenes Vakifbank Stambuł 1 1 0 1 2:3