Pierwsze fragmenty gry pozwalały wierzyć, że to Zaksa będzie kontrolować spotkanie. Precyzyjne ataki Jurija Gladyra czy blok Marcina Możdżonka i Pawła Zagumnego dały siatkarzom z Kędzierzyna-Koźla trzypunktowe prowadzenie. Goście odrobili jednak straty, ale wyrównać udało się Francuzom dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną (15:15). W końcówce seta zrobiło się nerwowo. Asem serwisowym popisał się Niemiec Marcus Popp, potem Michał Ruciak został zablokowany i przewaga gospodarzy zmniejszyła się do jednego punktu. Pierwsza piłka setowa zakończyła się długą wymianą na niekorzyść Zaksy, a potem był as Konecnego na 24:24. Ostatnie słowo należało jednak do polskiego zespołu, a wynik partii na 26:24 ustalił francuski atakujący Antonin Rouzier. Na początku drugiej górą byli mistrzowie Francji. Sytuacja odwróciła się dopiero przy 14. punkcie zdobytym blokiem na Kamilu Baranku. Dobrą obroną wykazali się wtedy Rouzier i Możdżonek. Po chwili zrobiło się 16:14 dla Zaksy i jej przewaga rosła, m.in. Rouzier popisał się asem. Seta zakończył skuteczny blok duetu Możdżonek-Zagumny. Trzeci set okazał się ostatnim. Podopieczni trenera Daniela Castellaniego szybko odskoczyli na kilka punktów i do końca kontrolowali grę. Davida Konecnego zablokowali m.in. Możdżonek i Brazylijczyk Felipe Fonteles. Potem czeski bombardier Tours zaserwował w siatkę, a błędy w zagrywce zdarzały się i jego kolegom. Tymczasem Rouzier nie mylił się w ataku i Zaksa zyskała sześciopunktową przewagę. Skończyło się 25:16 i 3:0. Po meczu powiedzieli: Mauricio Motta Paes (trener Tours VB): "Nie było problemem, czy graliśmy dobrze, czy źle. Gospodarze i tak byli dziś dla nas zdecydowanie za silni. Próbowaliśmy nawiązać z nimi walkę w pierwszym secie i do połowy drugiego. Potem nie utrzymaliśmy poziomu i gra toczyła się pod ich wyraźne dyktando. Zaksa tymczasem cały czas wywierała presję, również zagrywką. Nie mogliśmy znaleźć sposobu na zespół z Kędzierzyna-Koźla. Z minuty na minutę jego przewaga rosła". Daniel Castellani (trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "To było dla nas bardzo ważne, bo pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów i jestem z niego bardzo zadowolony. Także dlatego, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Realizujemy pomysły i zadania taktyczne, które sobie zakładamy przed grą. Gratuluję mojej drużynie, bo walczyła do końca i o każde rozdanie. Zawodnicy nie oddawali żadnej piłki za darmo". David Konecny (kapitan Tours VB): "Dzisiaj Zaksa okazała się znacznie lepsza w ataku. Nam sił starczyło tylko na półtora seta. Nie przestaliśmy grać, ale ustępowaliśmy rywalom o jakieś trzydzieści procent w obronie i w ataku. Naszemu zespołowi zabrakło wtedy wiary. Mieliśmy też gorsze przyjęcie. Moim zdaniem Zaksa jest silniejszą drużyną niż Skra, z którą graliśmy w poprzednim sezonie". Paweł Zagumny (kapitan Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "Udał się mecz na inaugurację Ligi Mistrzów. Zagraliśmy skoncentrowani. W całym spotkaniu zdarzyło nam się jednak kilka błędów komunikacyjnych. Myślę, że dlatego pierwszy set był trudniejszy i pod koniec bardziej nerwowy. Generalnie przez większość spotkania kontrolowaliśmy grę. Mam nadzieję, że ten trudny tydzień, bo za nami mecz z Rzeszowem w lidze, a przed nami ze Skrą, zakończy się dla nas w Bełchatowie w sobotę pomyślnie". Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Tours VB 3:0 (26:24, 25:19, 25:16) Zaksa Kędzierzyn-Koźle: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Jurij Gladyr, Marcin Możdżonek, Felipe Fonteles, Michał Ruciak, Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Serhij Kapelus. Tours VB: David Konecny, Marcus Popp, Gerald Hardy-Dessuorces, Nuno Pinheiro, Kamil Baranek, David Smith, Jean-Francois Exiga (libero) - Maxime Dilles, Emmanuel Ragondet, Cyril Guittet.