Na rzeszowian czekało, nieopodal Wieży Ratuszowej, ok. 200 osób. "Dziękuję za liczne przybycie. Przyjechaliśmy tutaj na promocję tego Final Four" - powiedział do zebranych trener Asseco Andrzej Kowal. Przyjmujący rzeszowskiej drużyny Olieg Achrem zapewnił, że kibiców, którzy w dniach 16-17 kwietnia przyjdą na mecze, czekają niemałe emocje. "Mam nadzieję, że będzie pełna hala i żywiołowy doping. Postaramy się stworzyć dobre widowisko" - powiedział siatkarz. Fani otrzymywali od zawodników foldery. Oprócz podstawowych informacji o Final Four wydrukowano w nich zdjęcia graczy Resovii zostawiając miejsce na ich podpisy. Zawodnicy chętnie w niedzielę pozowali do zdjęć, rozdawali autografy. "Na pewno milej byłoby, gdybyśmy mogli zorganizować te zawody w swoim mieście, ale nie posiadamy odpowiednio dużego obiektu. Jednak Kraków też jest nam bliski, zaś tutejsza hala jest naprawdę wspaniała. Mam z niej miłe wspomnienia z meczów reprezentacji. Na pewno trochę żałuję, że nie będziemy grać w Reszowie" - powiedział środkowy Piotr Nowakowski. Od kilku miesięcy leczy on kontuzję, ale być może wystąpi w krakowskim turnieju. Możliwe, że w Final Four wystąpią dwie polskie drużyny. Jako gospodarz zapewniony w nim ma już udział Asseco Resovia, ale w play off o prawo startu wciąż walczy PGE Skra Bełchatów.