Drużyna z Kędzierzyna-Koźla w fazie grupowej zanotowała komplet zwycięstw, ale w losowaniu par ćwierćfinałowych trafiła na niezwykle trudnych rywali. W końcu Lube broni mistrzostwa Włoch i triumfu w Lidze Mistrzów. Jakub Kochanowski, środkowy polskiej drużyny, nazwał więc środowy mecz “najtrudniejszym testem" jego drużyny w tym sezonie. Okazało się, że zaliczyli go na piątkę. Sprawdzian rozpoczął się dla kędzierzynian znakomicie. Szybko zablokowali Osmany'ego Juantorenę, do tego doszły skuteczne kontrataki i przy stanie 4:0 trener Włochów Ferdinando de Giorgi poprosił o przerwę. Po chwili jego zespół odrobił niemal całe straty - po asie serwisowym Juantoreny i błędach gości w ataku drużyny dzielił tylko punkt. Kiedy Lube objęło prowadzenie 11:10, to Nikola Grbić, szkoleniowiec polskiej drużyny, wezwał do siebie siatkarzy. Efektów nie było, bo po chwili rywale prowadzili już trzema punktami. Widowiskowe obrony Pawła Zatorskiego i trudna dla rywali zagrywka doprowadziła jednak Grupę Azoty do remisu 19:19 i zaciętej końcówki seta. W niej kędzierzyński blok ponownie zatrzymał jednak kubańskiego przyjmującego z włoskim paszportem. Do tego doszło kilka efektownych akcji i to polska drużyna wygrała 25:23. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Kędzierzynianie w PlusLidze wyraźnie dominują, przegrali w niej tylko dwa mecze. Lube przydarzyło się w tym sezonie nieco więcej wpadek, fazę zasadniczą SuperLegi zakończyło na drugim miejscu, za Sir Sicoma Monini Perugia. Na początku drugiego seta gospodarze zaczęli regularnie celować zagrywką w Aleksandra Śliwkę. 25-letni zawodnik miał problemy z przyjęciem, a gdy do tego doszły kłopoty w ataku, rywale prowadzili 9:6. Tych strat z początku seta nie udało się już odrobić. Włosi cały czas świetnie serwowali, asem popisał się m.in. Robertlandy Simon. Śliwkę zmienił w końcu Dominik Depowski, ale skończyło się wysoką porażką mistrzów Polski 14:25. Grbić wrócił do podstawowej szóstki na początku trzeciej partii. Śliwka szybko zdobył punkt sprytną zagrywką, po której Grupa Azoty wygrywała 4:2. Liderem ofensywy polskiej ekipy był jednak Kamil Semeniuk. W zbudowaniu pięciopunktowej przewagi pomógł też szczelny blok, który trzykrotnie postawiła Grupa Azoty. De Giorgi nie wytrzymał i ściągnął przeżywającego spore problemy Joandry’ego Leala, jedną z największych gwiazd drużyny. Słabo radził sobie także atakujący Lube Kamil Rychlicki. Nieco lepiej na tej samej pozycji po drugiej stronie siatki wyglądał Łukasz Kaczmarek, ale po jego pomyłkach rywale doprowadzili do remisu 16:16. Podobnie jak w pierwszym secie, losy tej partii rozstrzygnęły się w końcówce. Decydujący znów okazał się blok polskiej drużyny. Semeniuk zablokował na prawym skrzydle atak Rychlickiego i Grupa Azoty prowadziła 24:21. De Giorgi jeszcze poprosił o czas, ale kędzierzynian to nie powstrzymało: po chwili partię rozstrzygnęła zagrywka Jakuba Kochanowskiego.Rozpędzona Grupa Azoty zaliczyła także piorunujące otwarcie czwartej partii, obejmując prowadzenie 4:1. Włoski trener znów musiał szybko reagować i tym razem rozmowa przyniosła skutki. Efektowny atak Simona i dwa błędy Semeniuka pozwoliły Lube wypracować dwupunktową przewagę, do której Włosi szybko dorzucili jeszcze dwa "oczka". Polacy zniwelowali jednak całe straty przy serwisie Benjamina Toniuttiego, po którym rywale mieli problemy z przeprowadzeniem skutecznej akcji. Później sprawy w swoje ręce po raz kolejny wziął Semeniuk. Jego dwa asy serwisowe sprawiły, że to Grupa Azoty prowadziła 19:17. Po chwili przewagę powiększył atakiem z lewego skrzydła Śliwka. Straty kolejną bombą z zagrywki zmniejszył Simon. W końcu jego serwis przyjął jednak Semeniuk, a w końcówce błysnął Śliwka. Kędzierzynianie wygrali 25:21 i mogli odtańczyć na włoskim parkiecie taniec zwycięstwa. Po wygranej we Włoszech kędzierzynianie mają olbrzymią szansę na awans do półfinału Ligi Mistrzów. Rewanż we własnej hali rozegrają 3 marca. Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25) Lube: Rychlicki, Anzani, Juantorena, De Cecco, Simon, Leal - Balaso (libero) oraz Yant, Hadrava, Kovar Grupa Azoty: Kaczmarek, Kochanowski, Śliwka, Toniutti, Smith, Semeniuk - Zatorski (libero) oraz Kluth, Depowski Damian Gołąb