Zespół Lewskiego Sofia jest częstym uczestnikiem elitarnych rozgrywek, ale zazwyczaj ich udział kończył się na fazie grupowej. Największe gwiazdy siatkówki bułgarskiej grają poza granicami swojego kraju. Ci co występują w rodzimych klubach prezentują solidny poziom i zwłaszcza przed własną publicznością są groźni. Pokazał to pierwszy set środowego spotkania. Gospodarze praktycznie od początku inauguracyjnego seta objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca. Duże problemów siatkarzom Skry sprawiał leworęczny Jordanow. Atakujący Lewskiego swobodnie mijał blok Skry zdobywając wiele punktów dla swojego zespołu. Mistrzowie Polski ambitnie walczyli o zwycięstwo w pierwszym secie. Zawodnicy z Bełchatowa doprowadzili do stanu 23:24, ale decydujący cios w pierwszej odsłonie zadali siatkarze Lewskiego. Drugi set to również wyrównana walka. Znów w ataku szalał Jordanow. W naszym zespole mogła podobać się gra Michała Winiarskiego i Roberta Szczerbaniuka, który z "krótkiej" był bezbłędny. Zacięta walka trwała do stanu 16:16. Dzięki bardzo dobrym zagrywkom Winiarskiego i Mariusza Wlazłego bełchatowianie "odskoczyli' na trzy punkty. Bułgarzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów i przewaga mistrzów Polski powiększyła się. Po autowym ataku zawodnika Lewskiego Skra miała pierwszą piłkę setową (24:19). Wydawało się, że set już jest rozstrzygnięty. Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni. Szczególnie szwankowało w ekipie mistrzów Polski przyjęcie. Andrzej Stelmach zmuszony był do rozgrywania prostych piłek. Winiarski dwukrotnie nie trafił w blok rywali. Jordanow skutecznie zakończył kontratak Lewskiego i zrobiło się tylko 24:23 dla Skry. W kolejnej akcji Winiarski "obił" bułgarski blok i zakończył tego seta. Skra doprowadziła do remisu 1:1. Początek trzecie partii znów bardzo wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć przewagi większej niż jeden, dwa punkty. Od stanu 11:11 rozpoczęła się dominacja Skry na parkiecie. Bełchatowianie wykorzystywali każdy błąd przeciwników. Przewaga mistrzów Polski rosła z każdą akcją (13:11, 16:12, 19:13, 21:14). Pierwszą piłkę setowa gracze Ireneusza Mazura mieli po ładnym ataku z "krótkiej" Szczerbaniuka (24:16). Setbol numer 1 został obroniony, ale chwilę później Bułgarzy "podarowali" naszej drużynie zwycięstwo w tym secie, zagrywając w siatkę. Mimo wysokiej wygranej w trzecim secie, bełchatowianie nie "złamali" oporu gospodarzy. W czwartym secie siatkarze Skry musieli z równą determinacją walczyć o każdy punkt. Od początku czwartej partii lekką przewagę uzyskali zawodnicy z Sofii. O zwycięstwie w tym secie zadecydowała emocjonująca końcówka w której więcej zimnej krwi wykazali mistrzowie Polski. Seta i cały mecz zakończył Mariusz Wlazły. Kolejnym rywalem Skry w grupie D Ligi Mistrzów będzie 9 listopada w Bełchatowie zespół Buducnost Podgoricka Banka. W drugim meczu tej grupy zespół Sebastian Świderskiego RPA Perugia wygrał na wyjeździe z Buducnost Podgoricka Banka 3:0. Wyniki grupy D: Lewski Sofia - BOT Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 17:25, 23:25). Lewski Siconco: Jordanow, Zaprianow, Aleksiew, Gajdarski, Lazarow, Żekow, Mitrew (libero) oraz Mitew, Uszikow, Ananiew, Bogdanow. Skra: A. Stelmach, Winiarski, Wnuk, Wlazły, K. Stelmach, Szczerbaniuk, Ignaczak (libero) oraz Maciejewicz, Kitkiew. Buducnost Podgoricka Banka - RPA Perugia 0:3 (19:25, 15;25, 21:25). Tabela grupy D (mecze, zwycięstwa, porażki, punkty): 1. RPA Perugia 3 2-1 5 2. BOT Skra Bełchatów 2 2-0 4 3. Lewski Siconco Sofia 3 1-2 4 4. Lokomotiw Biełgorod 2 1-1 3 5. Buducnost Podgoricka Banka 2 0-2 2