Wicemistrzynie Polski po raz drugi w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów zmierzą się z zespołem ze Stambułu i znów nie będą faworytem meczu. W rozegranej pod koniec listopada drugiej kolejce uległy na wyjeździe gładko Fenerbahce 0:3, a teraz do Łodzi przyjedzie drugi turecki potentat - Eczacibasi. To świeżo upieczony wicemistrz klubowych mistrzostw świata, w którego składzie są gwiazdy żeńskiej siatkówki, m.in. dwukrotna mistrzyni Europy z reprezentacją Serbii atakująca Tijana Bosković, uważana za jedną z najlepszych przyjmujących globu Koreanka Kim Yeon-Koung, czy Brazylijka Natalia Pereira. O ich potencjale w LM przekonały się już ekipy Fenerbahce i LP Salo, z którymi podopieczne brazylijskiego szkoleniowca Marco Aurelio Motty wygrały odpowiednio 3:2 i 3:0. Trener łodzianek Błażej Krzyształowicz przyznał, że to zawodniczki z najwyższej światowej półki, które w środę na jego zespół będą "sypały gromy z nieba". Zapewnił jednak, że mimo klasy rywala jego siatkarki wyjdą na boisko się bić i walczyć o każdy punkt. "Będziemy musieli bardzo mocno trzymać nerwy na wodzy, żeby po paru +gongach+ cały czas próbować się podnosić. Bo to nie będzie jeden nokaut, to będą bardzo mocne strzały, które będą się powtarzać. Jakość Eczacibasi na pewno będzie na bardzo wysokim poziomie i obyśmy nie stracili zapału do gry i cały czas szukali swoich szans w poszczególnych momentach seta, meczu i może się z tego coś urodzi" - tłumaczył szkoleniowiec. Krzyształowicz ma nadzieję, że jego podopieczne nie stracą chłodnej głowy i będą szukały rozwiązania wyjścia z trudnych sytuacji, które czekają je w tym pojedynku. W środę swoim koleżankom nie będzie jeszcze mogła pomóc podstawowa atakująca Budowlanych Anastazja Kraiduba. Reprezentantka Ukrainy z powodu kontuzji mięśnia nie wystąpiła w trzech ostatnich ligowych meczach. W dwóch z nich - z BKS Stalą Bielsko-Biała i #VolleyWrocław łodzianki zwyciężyły 3:1 i 3:0, a Kraidubę w zdobywaniu punktów zastąpiła nominalna przyjmująca Anna Bączyńska. W niedzielę swój debiut w Budowlanych zaliczyła zaś grająca na pozycji atakującej Kanadyjka polskiego pochodzenia Gabriela Maciągowski. "Atak nie jest mi obcy, bo grałam w nim parę lat. Ale przestawienie się po takim czasie na inne skrzydło nie jest łatwe. W meczu z Eczacibasi nie mamy nic do stracenia, możemy jedynie pozytywnie zaskoczyć, pokazując swoją dobrą siatkówkę i się nią bawić. Chcemy przeciwstawić się charakterem i walką" - zaznaczyła Bączyńska. Mecz 3. kolejki LM w łódzkiej Sport Arenie rozpocznie się w środę o godz. 18. Dla gospodyń będzie to ostatnie spotkanie w tym roku, bo ze względu na kwalifikacje olimpijskie do ligowej rywalizacji wrócą dopiero 18 stycznia. Autor: Bartłomiej Pawlak