Niestety z Hiszpanii nie nadeszły dobre wiadomości dla bielszczanek. Siatkarki Hotel Cantur Las Palmas pokonały Vakifbank Stambuł 3:0 i to one zajęły premiowane awansem trzecie miejsce dzięki lepszej różnicy setów. Jednak Stal może jeszcze znaleźć się w gronie sześciu najlepszych drużyn klubowych Europy. Do tego grona zakwalifikują się po trzy najlepsze zespoły z każdej grupy. Jeden z nich będzie gospodarzem turnieju Final Four i dlatego zostanie zwolniony z gry w drugiej rundzie. Na jego miejsce awansuje zespół z czwartego miejsca. Podobna sytuacja miała miejsce w Lidze Mistrzów. W drugiej rundzie znalazł się belgijski Noliko Maaseik (czwarty w grupie A), który będzie rywalem Jastrzębskiego Węgla. RC Cannes zapewnił sobie awans już wcześniej, ale trener mistrzyń Francji Yan Fang przywiózł do Polski wszystkie swoje najlepsze zawodniczki z Victorią Ravvą na czele. O tym, że szkoleniowiec RC Cannes poważnie traktuje konfrontację z mistrzyniami Polski, świadczył skład wyjściowej "szóstki". Yan Fang wystawił najmocniejszy skład. Jedynie na pozycji libero znakomitą Japonkę Yuko Sano zastąpiła Francuzka Querard. Mistrzynie Polski, żeby mieć pewność awansu do kolejnej fazy LM, musiały to spotkanie wygrać. Największym zmartwieniem trenera Krzyżanowskiego był stan zdrowia Luby Jagodiny. Ukrainka wyszła w podstawowym składzie, ale po kilku minutach musiała opuścić plac gry. Jagodinę zastąpiła Iwona Niedźwiecka. Początek pierwszej partii był wyrównany (2:2, 4:4), jednak w kolejnych fragmentach dała o sobie znać Ravva, która swoimi atakami "z obejścia" była nie do zatrzymania przez polski blok. Sygnał do odrabiania strat dała Katarzyna Biel. Głównie dzięki jej mocnym zagrywkom to gospodynie wyszły na prowadzenie 10:8. Niestety, nie trwało to długo. Kiedy w polu zagrywki stanęła Nikolić bielszczanki straciły sześć punktów z rzędu (10:14). Czteropunktowa przewaga przyjezdnych utrzymywała się do stanu 14:18. Wówczas znów w roli głównej wystąpiła Nikolić, ale tym razem "pomagała" naszym zawodniczkom. Nikolić trzy razy atakowała z lewego skrzydła i trzy razy posłała piłkę w aut. Końcowe fragmenty inauguracyjnej partii były bardzo emocjonujące, jednak doświadczenie RC Cannes wzięło górę. Seta zakończyła największa gwiazda francuskiego zespołu - Ravva. Drugą partię bielszczanki zaczęły źle. Nieporozumienia między rozgrywającą Stali Mileną Sadurek a atakującymi sprawiły, że łatwo punkty zdobywały siatkarki Yan Fanga. Trener Krzyżanowski w miejsce Sadurek wprowadził na plac gry Agnieszkę Śrutowską, jednak przy akcji przy siatce rozgrywająca skręciła staw skokowy. Kontuzja koleżanki na szczęście nie wpłynęła demobilizująco na nasz zespół. Wręcz przeciwnie. Mistrzynie Polski zagrały z wielką ambicją i walecznością, a na duże słowa uznania zasługuje zwłaszcza Agata Mróz. Środkowa reprezentacji Polski świetnie atakowała i blokowała. Pierwszą piłkę setową drużyna Stali miała przy stanie 24:21, jednak bielszczanki nie wykorzystały trzech piłek setowych! Francuzki doprowadziły do remisu 24:24. Na szczęście niewykorzystane setbole nie zemściły się. Po dramatycznej końcówce atak Joanny Staniuchy dał nam zwycięstwo w drugiej odsłonie 31:29. Początek trzeciej odsłony należał do RC Cannes. Francuzki poprawiły zagrywkę i blok z którym problemy miała nawet Mróz. Pierwsza przerwa techniczna obyła się stanie 5:8. Bielszczanki miały kłopoty z przebiciem się przez dobrze ustawiony blok Francuzek. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 5:8. Po serwisach Nikolić przewaga urosła do czterech punktów (6:10). Mistrzynie Polski nie podłamały się takim obrotem sprawy. Po kilku bardzo dobrych akcjach w obronie i w kontratakach w wykonaniu Stali na tablicy wyników był remis 12:12. Gra się wyrównała, ale tylko do stanu 17:18. W jednym ustawieniu Polki straciły pięć punktów (17:23) i stało się jasne, że trzecią partię trzeba zapisać na korzyść RC Cannes. Tak też się stało po asie serwisowym w wykonaniu Nikolić. Czwarty set rozpoczął się podobnie jak trzecia odsłona. Znów Francuzki łatwo zdobyły przewagę (1:5). Trener Krzyżanowski poprosił o przerwę, ale obraz gry się nie zmienił. W dalszym ciągu punkty zdobywały przyjezdne (1:8). Dopiero po pierwszej przerwie technicznej Staniucha przełamała niemoc bielszczanek. Niestety, w dalszym ciągu stroną dyktującą warunki na boisku były mistrzynie Francji, które powiększyły prowadzenie (5:13, 7:15, 7:16). W kolejnych fragmentach dominacja Francuzek była jeszcze wyraźniejsza. Pierwszą piłkę meczową zespół RC Cannes miał przy stanie 24:14. Czwartego seta i cały mecz zakończyła skutecznym atakiem Nikolić. Stal Bielsko-Biała - RC Cannes 1:3 (23:25, 31:29, 18:25, 14:25) Stal: Staniucha, Sadurek, Podolec, Jagodina, Mróz, Biel oraz Barszcz (libero) - Niedzwiecka, Śrutowska, Szeszko, Rzenno RC Cannes: Salinas, Buckova, Tocko, Ravva, Nikolić, Pirv oraz Querard (libero) - Sano, Sieglova Radio 105 Foppapedretti Bergamo - Urałoczka Jekaterynburg 3:0 (25:13, 25:15, 25:16) Hotel Cantur Las Palmas - Guenes Stambuł 3:0 (27:25, 25:23, 25:20) Tabela grupy A: Z P Pkt Sety 1. Radio 105 Foppapedretti Bergamo 9-1 19 29:7 2. RC Cannes 7-3 17 24:14 3. Hotel Cantur Las Palmas 4-6 14 16:21 4. BKS Stal Bielsko-Biała 4-6 14 16:23 5. Guenes Stambuł 3-7 13 15:21 6. Urałoczka Jekaterynburg 3-7 13 12:26