Zawodniczki ŁKS-u już po raz trzeci w tym sezonie rozgrywały tie-breaka w Lidze Mistrzyń. Pierwszy raz jednak zeszły z boiska pokonane. W poprzedniej kolejce zespół z Włoch niespodziewanie przegrał w Niemczech z Allianz MTV Stuttgart 1:3. Dlatego do Łodzi przyjadą jako trzecia drużyna grupy C. Gospodynie natomiast przystępowały do niego jako pierwszy zespół w tabeli. Pierwszą partię lepiej rozpoczął zespół z Novary, w którym błyszczeć próbowała Jovana Brakoczević, jeszcze niedawno żyjąca, mieszkająca i grająca w siatkówkę w Łodzi, ale nie w ŁKS-ie Commerceconie, a w zespole Grota Budowlanych. Mistrzynie Polki zaczęły nieco przestraszone, ale gdy w jednym ustawieniu nie tylko odrobiły cztery punkty straty, ale i uzyskały dwa punkty prowadzenia, uwierzyły w siebie. Końcówka była bardzo emocjonująca, dwudziesty punkt jako pierwsze zdobyły rywalki, ale ŁKS za sprawą Katariny Lazović doprowadził do remisu po 20, a po chwili, dzięki dwóm kolejnym blokom, wyszedł na prowadzenie 22:20. Dwa punkty w starciu z tak klasowym zespołem to nie jest dużo, ale tu wystarczyło, bo ŁKS Commercecon grał bardzo pewnie. I pierwszego seta wygrał 25:22. W kolejnej partii emocje skończyły się bardzo szybko, bo włoski zespół od początku wysoko prowadził, m.in. 10:2. Wprawdzie w środkowej fazie seta ŁKS Commercecon zbliżył się nieco do rywalek, ale nadal była to cztero-, czy pięciopunktowa strata. Włoski zespół dowiózł pewną wygraną do końca i doprowadził do remisu 1:1 w setach. Niestety, to, co wydarzyło się w drugiej partii nie było przypadkowe, zresztą wystarczyło popatrzeć na statystykę błędów. W pierwszych dwóch partiach Włoszki oddały łodziankom siedem punktów, a mistrzynie Polski, w tym samym czasie, aż szesnaście. Jeszcze początek - ale sam początek - trzeciej partii był w miarę wyrównany, ale im dłużej trwał ten set, tym bardziej górował zespół Brakoczević. I wygrał w trzecim secie jeszcze wyżej, niż w drugim, bo 25:9. Żeńska siatkówka na każdym poziomie potrafi zaskakiwać i chyba dlatego ma tak wielu zakochanych w niej fanów. Po dwóch fatalnych setach nagle w czwartym w szeregach ŁKS-u Commerceconu obudził się bardzo mocny zespół. I tak, jak Igor Gorgonzola bawił się z łodziankami w drugiej i trzeciej partii, tak w czwartej to ŁKS Commercecon bawił się z Włoszkami. Ostatecznie łodzianki doprowadzając do tie-breaka wygrały 25:19, ale kilka punktów straciły w końcówce, gdy już było jasne, iż wygrają tę partię. Do tej pory w Lidze Mistrzyń ŁKS Commercecon grał dwa tie-breaki i dwa razy wygrał. Niestety, w starciu z mistrzyniami Ligi Mistrzów ta zasada nie zadziałała. Gdy jeszcze było 4:4 można było wierzyć w korzystne rozstrzygnięcie, ale gdy drużyny zmieniały strony włoski zespół prowadził już 8:4. A później wyraźnie kontrolując przebieg gry spokojnie dowiózł wygraną do końca. Wyniki 3. kolejki i tabela grupy C Ligi Mistrzyń: ŁKS Commercecon - Igor Gorgonzola Novara 2:3 (25:22, 15:25, 9:25, 25:19, 10:15) ŁKS Commercecon: Eva Mori, Klaudia Alagierska, Monika Bociek, Katarina Lazović, Joanna Pacak, Aleksandra Wójcik - Krystyna Strasz (libero) - Daria Szczyrba, Anna Korabiec, Izabela Kowalińska, Ewa Kwiatkowska, Natalia Skrzypkowska, Nicole Edelman. Igor Gorgonzola: Micha Hancock, Jovana Brakoczević, Cristina Chirichelli, Megan Courtney, Valentina Arrighetti, Jelica Wasiliewa - Stefania Sansonna (libero) - Francesca Napodano, Chiara Di Iulio, Zuzanna Górecka, Iza Mlakar, Bianca Orlandi. Chimik Jużne - Allianz MTV Stuttgart 1:3 (22:25, 16:25, 25:22, 26:28) Tabela M Z P sety pkt 1. Allianz MTV Stuttgart 3 2 1 8-5 7 2. Igor Gorgonzola Novara 3 2 1 7-5 5 3. ŁKS Commercecon Łódź 3 2 1 8-7 5 4. Chimik Jużne 3 0 3 3-9 1