Był czwarty set. Zaledwie jednopunktowe prowadzenie naszych zawodników 11:10 i jeden z kluczowych momentów spotkania w Chicago. Wtedy doszło do wymiany, którą warto zobaczyć, bo i Polacy, i rywale zrobili wszystko, aby przedłużyć te akcję w nieskończoność. Podopieczni Vitala Heynena, jak zwykle w Lidze Narodów, wykazali się większą odpornością. A potem było równie dobrze. Ten atak Bartosza Kwolka też jest godzien uwagi.