- To najważniejszy mecz w tym sezonie - mówił przed spotkaniem trener gospodarzy Lorenzo Bernardi. - Spodziewam się zaciętego boju, w którym decydować będą niuanse - przewidywał szkoleniowiec. Rzeszowianie przystąpili do spotkania mocno osłabieni, bez swego libero Krzysztofa Ignaczaka, który jest kontuzjowany. Zastąpili go do spółki Nikołaj Penczew i Mateusz Masłowski. Jastrzębie rozpoczęło od prowadzenia 2:0, lecz goście z Rzeszowa szybko wyrównali. Potem asem serwisowym popisał się Peter Veres z Resovii. Długo oba zespoły grały punkt za punkt, ale na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili 8:6. Po bloku Krzysztofa Gierczyńskiego i Patryka Czarnowskiego na Dawidzie Konarskim zrobiło się 11:11. Resovia odskoczyła na 14:12, by potem oddać cztery punkty z rzędu gospodarzom. Po akcji Michała Kubiaka zespół z Jastrzębia prowadził 16:14 na drugiej przerwie. Zła passa gości trwała. Podopieczni Bernardiego objęli prowadzenie 18:15 i utrzymywali trzypunktową przewagę. Po autowym ataku Konarskiego zrobiło się 24:20. Goście odrobili jeszcze dwa punkty, ale Michał Łasko zakończył seta mocnym atakiem. Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy 3:0, a potem 6:1 i 8:4 na przerwie technicznej. Goście z Rzeszowa doszli na 8:9, a potem na 10:10. To był tylko chwilowy zryw gości. Po nieudanym ataku Oliega Achrema jastrzębianie prowadzili na drugiej przerwie 16:12, a po ataku Łaski - 18:15. Potem rzeszowianie zerwali się jeszcze raz i doprowadzili do remisu 18:18. Przy stanie 21:21 zespół gospodarzy podkręcił tempo. Dwie wyśmienite zagrywki Kubiaka, w tym jeden as, sprawiły, że Jastrzębski Węgiel mógł cieszyć się z wygrania drugiej partii 25:22. Resovia na początku trzeciego seta wyszła na prowadzenie 2:0 i 5:2, a potem 8:7 na przerwie technicznej. Po błędzie sędziów, którzy uznali, że Łasko zaserwował w aut (była linia), wynik brzmiał 10:10. Kolejne minuty to gra punkt za punkt do stanu 19:19. Wtedy to gospodarzom udało się odskoczyć na dwa punkty. Po autowym ataku Łaski zrobiło się jednak 22:22. Kubiak skutecznym atakiem, a potem blokiem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 24:23. Mecz zakończył autowym atakiem Veres. - Przegraliśmy dziś końcówki setów. Tylko stosując agresywną zagrywkę byliśmy w stanie odrzucić rywali od siatki, natomiast nie wykorzystywaliśmy akcji z trudnych piłek. Jastrzębianie częściej kończyli ataki przy naszym bloku. Już wcześniej było wiadomo, że kwestia awansu rozstrzygnie się w Rzeszowie i nic w tej materii się nie zmieniło. Mamy wszystko w swoich rękach. Kontuzja Krzysztofa Ignaczaka prawdopodobnie wyłączy go z gry na dłużej - powiedział trener Resovii Andrzej Kowal. - Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok w stronę Final Four. Oba zespoły mają po 50 procent szans na grę w Ankarze. Musimy mieć gorące serca, chłodne głowy i twardo stąpać po ziemi. Jestem niezmiernie zadowolony z widowiska, jakie udało się nam dzisiaj stworzyć - dodał szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi. Rewanż zostanie rozegrany 11 lutego w Rzeszowie. Turniej Final Four odbędzie się 22-23 marca w Ankarze. Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 3:0 (25:22, 25:22, 25:23) Jastrzębski Węgiel: Michal Masny, Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Patryk Czarnowski, Michał Kubiak - Damian Wojtaszek (libero) - Rob Bontje, Jakub Popiwczak, Mateusz Malinowski, Nicolas Marechal. Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Olieg Achrem, Peter Veres - Mateusz Masłowski (libero) - Nikolaj Penczew (libero) - Łukasz Perłowski, Jochen Schops, Lukas Tichacek, Sędziowali: Ilian Georgiew (Bułgaria), Cor Van Gompel (Holandia). Wyniki pierwszych meczów 2. rundy play off (Top 6): środa Biełogorie Biełgorod - Diatec Trentino 3:0 (25:20, 25:20, 25:18) Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:22, 25:22, 25:23) czwartek Copra Elior Piacenza - Zenit Kazań (godz. 20.30) Mecze rewanżowe: wtorek Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel środa Zenit Kazań - Copra Elior Piacenza czwartek Diatec Trentino - Biełogorie Biełgorod