- Nie mam na to patentu, to pierwsza taka nagroda dla mnie, po prostu mi się udało - powiedział Kurek - Fajnie bawiliśmy się grą, fajnie reagowała publiczność, przez co była bardzo dobra atmosfera, za co dziękujemy fanom. - O każdy punkt walczyliśmy tak samo. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, bo trener tego od nas wymagał. Spełniliśmy jego oczekiwania i trzeba się cieszyć, że doprowadziło to do zwycięstwa. W sobotę trzeba powtórzyć to samo - dodał siatkarz. Przyjmujący bełchatowskiej Skry zaskoczył bardzo dobrym przyjęciem, co do tej pory uznawane było za jego piętę Achillesową. - Oby takich pozytywnych wpadek było więcej - skwitował Kurek. Najlepszy zawodnik piątkowej potyczki obiecuje, że w sobotę nie powinno być niespodzianki i biało-czerwoni powtórzą dobrą grę z pierwszego meczu. - Z naszej strony na pewno należy się spodziewać takiej samej mobilizacji, takiego samego pozytywnego podejścia, takiej samej radości z gry. Zobaczymy, na ile to wystarczy - oznajmił Kurek. Kurek wyjawił także, że uraz kostki, jakiego nabawił się w pierwszym meczu z Brazylią, to przeszłość. - Kostka jest zdrowa. Jest jeszcze mały obrzęk, ale ciężko to wyleczyć, skoro cały czas trenuję. Najważniejsze, że nie boli i nie przeszkadza w grze - zakończył reprezentant Polski. Jarosz: Zrobiliśmy swoje Możdżonek: Nie wypada przegrać Zatorski w przyszłość z nadzieją Bąkiewicz: Połowa zadania wykonana Polacy nie dali szans rywalom Wyniki i tabela grupy D