Wszyscy zawodnicy zdają sobie sprawę, że od najbliższego okresu bardzo dużo zależy. Na zajęciach nie tylko będą chcieli uzyskać optymalną formę, ale również przekonać do siebie szkoleniowca Daniela Castellaniego. "Celem każdego z nas jest wyjazd na mistrzostwa świata, ale tylko czternastka dostanie powołania. W tej chwili jednak cieszę się, że w ogóle wróciłem do kadry i trener dał mi jeszcze jedną szansę" - powiedział Ignaczak, który po sezonie ligowym poddał się artroskopii kolana i nie uczestniczył w rozgrywkach Ligi Światowej. "Odpocząłem od siatkówki, nabrałem dystansu i śledziłem zmagania chłopaków. Analizowałem to z boku i mam swoje przemyślenia. Do Spały przyjechałem pełen energii i z wielkim zapałem do gry. Miałem całkowity rozbrat z piłką, ale chodziłem dużo na basen, siłownię i biegałem" - dodał. Ignaczak jako jeden z pierwszych pojawił się w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale. "Głód siatkówki wrócił. Chęć do treningu jest olbrzymia i mam nadzieję, że w krótkim czasie uda mi się zbudować taką formę jaką prezentowałem pod koniec sezonu ligowego. Była optymalna" - powiedział. "Igła" zaznaczył, że nie tylko dla niego nadchodzący okres będzie bardzo ważny. "Dla każdego z nas. Przed nami ciężkie treningi i ładowanie akumulatorów. Liga Światowa to zwariowany czas, w którym więcej godzin spędza się w podróży niż w hali. Teraz jest właśnie moment, w którym spokojnie można popracować i nadrobić zaległości. Powtarza się sytuacja sprzed roku, kiedy także w Spale przygotowywaliśmy się do mistrzostw Europy. Skończyło się złotym medalem" - przypomniał. Libero Asseco Resovii jest przekonany o tym, że każdy z zawodników jest świadomy tego, co go czeka, a z coraz większą presją doskonale sobie poradzą. "Chyba nie ma wśród nas osoby, która nie wie, po co tutaj przyjechaliśmy i o co w tym roku walczymy. Każdy z nas będzie musiał dojść do optymalnej formy, by w każdym momencie móc pomóc drużynie. Wylejemy hektolitry potu, by na mistrzostwach świata zaprezentować się jak najlepiej" - zapewnił. Po zdobytym w zeszłym roku tytule mistrzów Europy oczekiwania kibiców i mediów są bardzo duże. "Ale my sobie z presją doskonale radzimy. Żyjemy w takim kraju, w którym ten balon jest bardzo szybko nadmuchiwany. Media są ogniwem, który bardzo wszystko podkręca, jednak my staramy się zdystansować i wyłączyć" - zaznaczył. Polscy siatkarze w Spale pozostaną do 13 sierpnia. Pierwszymi ich sparingpartnerami będą mistrzowie świata Brazylijczycy.