W ostatnim meczu fazy grupowej podopieczni Jacka Nawrockiego wygrali z brazylijskim Cimed 3:1. Brazylijczycy musieli wygrać, żeby marzyć o grze w półfinale. Bruno Rezende i spółka rozpoczęli mecz bardzo dobrze. Mistrzowie Brazylii grali szybko i kombinacyjnie. Siatkarze Skry mieli też spore problemy z przebiciem się przez blok rywali. Najlepiej w ekipie z Bełchatowa radzili sobie Stephane Antiga i Bartosz Kurek, ale okazało się to za mało, żeby myśleć o zwycięstwie w pierwszym secie. Druga partia już wyglądała zdecydowanie lepiej w wykonaniu mistrzów Polski. Bełchatowianie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Do dobrej gry Kurka i Antigi dołączyli pozostali zawodnicy. "Przyciśnięci" Brazylijczycy zaczęli popełniać błędy, zwłaszcza w ataku. W efekcie Skra wygrała drugą partię pewnie 25:18. Przez niemal całego trzeciego seta Skra miała przewagę, ale moment dekoncentracji sprawił, że Brazylijczycy doprowadzili do stanu 21:22. Wówczas na parkiecie pojawił się Mariusz Wlazły, który atomowym atakiem zdobył punkt. Chwilę później blok Skry zatrzymał Robsona Fazio, a trzecią partię zakończył Renato posyłając piłkę w aut. Najbardziej wyrównany był czwarty set. Podopieczni Marcosa Pacheco już na początku zyskali kilka punktów przewagi. Mistrzowie Polski mozolnie odrabiali straty. W emocjonującej końcówce koncert gry dał Kurek, który był bezbłędny w ataku. Czwartego seta Skra wygrała 25:23 i cały mecz 3:1. W sobotę w półfinale zespół z Bełchatowa zmierzy się z rosyjskim Zenitem Kazań, a w drugim meczu półfinałowym włoskie Trentino zagra z irańskim Payakanem Teheran. W turnieju, który wrócił do kalendarza międzynarodowej federacji (FIVB) po 17 latach przerwy, występuje osiem drużyn. Dwie najlepsze ekipy z każdej grupy awansują do półfinału. Zwycięzca zarobi 250 tysięcy dolarów. Mecze odbywają się są zgodnie z tzw. złotą formułą, która w pierwszej akcji po odbiorze zagrywki zezwala jedynie na atak z drugiej linii, a zbijać może każdy z zawodników. Później gra toczy się już zgodnie z dotychczasowymi zasadami. PGE Skra Bełchatów - Cimed Florianapolis 3:1 (22:25, 25:18, 25:21, 25:23) Skra: Miguel Falasca, Michał Bąkiewicz, Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Mariusz Wlazły, Radosław Wnuk Cimed: Bruno Rezende, Robson Fazio, Renato Russomanoo Dos Santos, Thiago Alves, Eder Carbonera, Lucas Saatkamp, Mario Da Silva Pedreira (libero) oraz Leandro Teixeira Dos Santos, Guilherme Hage, Cesar Mello De Amorim <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/pge-skra-belchatow-cimed,1714">ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU SKRA - CIMED!</a> Wyniki czwartkowych meczów: grupa A: Zenit Kazań (Rosja) - Zemelek (Egipt) 3:0 (25:18, 25:13, 25:11) Corozal (Portoryko) - Trentino Betclic (Włochy) 0:3 (18:25, 13:25, 19:25) Tabela: M Z P sety pkt 1. Trentino Betclic 3 3 0 9-3 6 2. Zenit Kazań 3 2 1 8-3 5 3. Zemelek 3 1 2 4-8 4 4. Corozal 3 0 3 2-9 3 grupa B: PGE Skra Bełchatów - Cimed (Brazylia) 3:1 (22:25, 25:18, 25:21, 25:23) Payakan (Iran) - Al-Arabi (Katar) 3:0 (25:23, 25:19, 25:14) Tabela: 1. Skra Bełchatów 3 3 0 9-1 6 2. Payakan 3 2 1 6-4 5 3. Cimed 3 1 2 5-7 4 4. Al-Arabi 3 0 3 1-9 3