- Chciałbym, żeby jak najszybciej przyjechał do Kędzierzyna, liczymy, że w styczniu Popelka wyjdzie na boisko, ale wszystko zależy od tego w jakiej jest formie - zaznaczył Pietrzyk. 34-letni Popelka ostatnio grał w Dubaju, lecz rozwiązał kontrakt i odpowiedział na ofertę zespołu Zaksy, która w związku z kontuzją Sebastiana Świderskiego pilnie poszukiwał siatkarza na pozycję przyjęcie z atakiem. "Jurek" rozstał się z dotychczasowym klubem tuż przed świętami. Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście, bo pojawił się w ostatniej chwili, i gdyby nie on, to nie było innego wolnego zawodnika na oczekiwanym przez nas poziomie. Teraz czynimy starania, aby jak najszybciej zatwierdzić go do gry - relacjonował prezes. Popelka grał już w Kędzierzynie. W 2003 roku, po odejściu z ówczesnego Mostostalu Pawła Papkego, zastąpił go na pozycji atakującego. - Pamiętamy go jako siatkarza, który jako atakujący nie schodził poniżej 20-25 punktów, a potrafił zdobyć nawet 40 pkt w meczu - wspominał Pietrzyk. Po jednym sezonie w Polsce Popelka odszedł do ligi rosyjskiej, później grał w Turcji, Francji, Niemczech i Włoszech oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mierzy 204 cm wzrostu, może grać też jako klasyczny atakujący. Zaksa Kędzierzyn-Koźle z dorobkiem 22 punktów prowadzi w tabeli PlusLigi. O dwa "oczka" wyprzedza PGE Skrę Bełchatów.