Matlaka zastąpił na ławce trenerskiej Piotr Makowski. Pojawiły się nawet opinie, że Makowski prowadził reprezentację lepiej niż Matlak. "To ja stworzyłem tę drużynę. Nie byłoby tej ekipy, tych zawodniczek, gdybym ich nie powołał. Kiedy zespół się zbierał, był problem z pieniędzmi. Nie było pieniędzy na nic. Dopiero moje interwencje zmieniły sytuację. Dziewczyny nie dostawały pieniędzy z ministerstwa, bo nie znalazły się w ósemce igrzysk olimpijskich. Po wielu staraniach dostałem 120 tysięcy złotych. Na pytanie, czy Piotrek prowadził reprezentację lepiej niż ja, mógłbym odpowiedzieć, że gdyby te same drużyny spotkały się ponownie, a ja kierowałbym naszym zespołem. Zresztą po co te porównania? Po tym jak musiałem zrezygnować, Piotrek codziennie kontaktował się ze mną i ustalał strategię. Byłem pod telefonem w czasie każdego meczu i też udzielałem wskazówek. Mój asystent dawał sobie radę znakomicie i zachowuje się teraz wobec mnie fair, ale myślę że decydującym czynnikiem, który sprawił, że nasza drużyna wywalczyła brązowy medal nie było to, kto prowadzi zespół, a forma kadry, którą budowaliśmy przez kilka miesięcy. Dywagacje kto by lepiej prowadził drużynę uważam za niestosowne. To są chwyty poniżej pasa. Ja mam 20 medali i teraz zdobyłem kolejny. Jeżeli ktoś każe mi dziś stawać w szranki ze swoim asystentem, to mam to w d... Nie mam z Piotrkiem żadnych kłopotów, bo on zna swoje miejsce w szyku. To jest normalny człowiek. Makowskiemu wiele razy w życiu pomogłem i on o tym pamięta - powiedział Matlak w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Matlak podpisał z PZPS kontrakt na cztery lata i ma nadzieję, że wypełni go do ostatniego dnia. "Wszystko zależy od mojej żony. Jeśli wyjdzie z opresji i zgodzi się, bym dalej pracował z kadrą, to oczywiście to zrobię. To będzie nasza wspólna decyzja. Nie muszę za wszelką cenę prowadzić reprezentacji. Mam z czego i dla kogo żyć. Jednak w tym momencie ważniejsze od sportu są inne sprawy. Zespół jest na urlopie. Przed nami siedem miesięcy przerwy, jeżeli chodzi o fizyczną pracę, więc teraz sprawa reprezentacji nie zaprząta mi głowy. Przed mistrzostwami nic nie obiecywałem. W tym momencie mogę powiedzieć, że ten zespół stać na medal mistrzostw świata. Drużyna zostanie wzmocniona, a w reprezentacji będzie chciało grać wiele dziewczyn" - podkreślił szkoleniowiec. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/mistrzostwa-europy-siatkarek/news/brazowy-medal-to-poczatek-budowy-potegi-siatkarek,1378834,6465">Brązowy medal to początek budowy potęgi siatkarek!</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/mistrzostwa-europy-siatkarek/news/makowski-to-zespol-jerzego-matlaka,1378844,6465">Makowski: To zespół Jerzego Matlaka</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/mistrzostwa-europy-siatkarek/news/niemczyk-polska-najlepsza-w-europie,1378003,6465">Niemczyk: Polska najlepsza w Europie</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/mistrzostwa-europy-siatkarek/news/jerzy-matlak-dla-mnie-maja-zloto,1377686,6465">Jerzy Matlak: Dla mnie mają złoto</a>