Trentino wygrało z Jastrzębskim Węglem 3:0. Zenit w takim samym stosunku pokonał Dynamo. Trudno było wskazać faworyta wewnątrzrosyjskiej konfrontacji. Jeden i drugi zespół ma w składzie wielu znakomitych siatkarzy. Gwiazdą Dynama jest Brazylijczyk Dante, a w prym w Zenicie wiodą Amerykanie - znakomity rozgrywający Lloy Ball i William Priddy. Walka toczyła się na boisku, ale też na trybunach. Po jednej stronie hali PalaOnda zasiadła spora grupa kibiców Zenitu, a po drugiej równie liczni fani Dynama. Pierwszy set miał bardzo wyrównany przebieg. W środkowej fazie nieznaczną przewagę osiągnął Zenit. Przy stanie 15:13 dla drużyny z Kazania doszło do ciekawej sytuacji na boisku. Dante zaatakował po mocnym skosie. Piłka trafiła w bark Priddy'ego, przeleciała nad siatką i spadła na linię boiska po stronie Dynama. Siatkarze ze stolicy Rosji zniwelowali przewagę Zenitu i doprowadzili do zaciętej końcówki. Przy stanie 24:24 sprawy w swoje ręce wziął Priddy. Reprezentant USA najpierw skutecznie zaatakował, a chwilę później popisał się asem serwisowym, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo w pierwszej partii 26:24. Podobny przebieg miał drugi set. Na boisku trwała zażarta walka punkt za punkt. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać choćby minimalnej przewagi aż do drugiej przerwy technicznej. Nikołaj Apalikow zaatakował z przechodzącej piłki, a w następnej akcji podopieczni Władimira Alekno popisali się skutecznym blokiem (17:14). Dynamo nie zamierzało się łatwo poddać. Głównie za sprawą Brazylijczyka Dante szybko doprowadzili do remisu 17:17. Zenit włączył piąty bieg w decydujących fragmentach drugiej odsłony. Świetnie rozgrywał Ball, a ataki kończyli Priddy, Maksim Michaiłow i Aleksander Abrosimow. Drugiego seta zakończył atakiem ze skrzydła Priddy i Zenit od wielkiego finału dzieliła już tylko jedna wygrana partia. Gracze Zenitu nie wypuścili ogromnej szansy z rąk. Na początku trzeciego seta Lloy Ball i spółka zyskali kilkupunktową przewagę. Gracze Dynama zdołali zniwelować straty do dwóch "oczek" (19:21), ale na więcej już rywal nie pozwolił. Trzeciego seta i cały mecz zakończył Michaiłow. Robert Kopeć, korespondencja z Bolzano Dynamo Moskwa - Zenit Kazań 0:3 (24:25, 20:25, 21:25) Dynamo: Grankin, Kazakow, Jakowlew, Veres, Szczerbinin, Dante, Stepanjan (libero) oraz Krugłow, Korniejew. Zenit: Ball, Apalikow, Tietiuchin, Priddy, Abrosimow, Michaiłow, Obmoczajew (libero) oraz Pantalejmonenko.