"Każdy z nas, czy to z zawodników, czy z trenerów patrzy przeważnie na wyrost na możliwości zespołu. Przed turniejem w Turcji mamy świadomość tego, że pojawia się dosyć duża szansa, by dotrzeć do finału. To jest jednak tylko sport i parkiet zweryfikuje wszystkie nasze poczynania" - ocenił zawodnik ASSECO Resovia Rzeszów. Polacy w pierwszej fazie grupowej turnieju zagrają kolejno z Francuzami (3.9.), Niemcami (4.9.) i Turkami (5.9.). "Na pozór nasza grupa wydaje się łatwa, ale nigdy nie należy lekceważyć przeciwnika. Na każdy mecz wyjdziemy maksymalnie skoncentrowani" - obiecał "Igła". Ignaczak uważa, że "najważniejsze jest, by dobrze w ten turniej wejść. Pierwszy mecz gramy z Francuzami, z którymi do tej pory udało nam się wygrać w eliminacjach do mistrzostw świata. Może nie grali w najmocniejszym składzie, ale mamy pełne materiały i wiedzę na temat tego zespołu. Jedynym zaskoczeniem może być dla nas pozycja rozgrywającego, bo Pierre Pujol jest kontuzjowany i w Turcji nie wystąpi". O Niemcach zbyt wiele nie może powiedzieć, ale za to doskonale zna ich trenera Raula Lozano. "Z Raulem Lozano mieliśmy do czynienia przez cztery lata. Wiemy jak prowadzi drużynę. On zrobił bardzo dużo dla polskiej siatkówki i wszystko wskazuje na to, że Niemcy grają również coraz lepiej" - stwierdził Ignaczak. Libero naszej kadry przestrzega również przed turecką ekipą. "Oni grają u siebie. Duży doping własnej publiczności dodaje 20 procent umiejętności. Są gospodarzami i mają duże aspiracje i to na pewno będzie ciężki mecz" - podkreślił. Ignaczak jest jednak bardzo optymistycznie nastawiony do rywalizacji. "Te wszystkie zespoły są w naszym zasięgu, my jesteśmy w dobrej dyspozycji fizycznej i psychicznej. Myślę, że czeka nas ciekawy turniej". Szybko jednak dodał, że "na mistrzostwach Europy nie ma łatwych meczów. Siatkówka jest na takim poziomie, gdzie wszystkie zespoły mają bardzo zbliżone umiejętności i często decyduje ilość własnych błędów. Jeśli my będziemy grali tak jak prezentowaliśmy to ostatnio, jest duża szansa na pokonanie wszystkich rywali. Wiadomo jednak, że każde spotkanie jest inne. Każda partia może potoczyć się zupełnie inaczej. Trzeba pilnować własnej gry, a wtedy będzie dobrze". Na mistrzostwa Europy trenerzy mieli możliwość powołania po raz pierwszy czternastoosobowej kadry. Dlatego też Daniel Castellani do reprezentacji zaprosił dwóch libero. Oprócz Ignaczaka znalazł się w niej także Piotr Gacek. To właśnie on cieszy się większym zaufaniem argentyńskiego szkoleniowca. "Dla mnie to super sprawa, że zostały zmienione przepisy i na mistrzostwa może jechać 14 osób. To trener zadecyduje kto zagra w wyjściowym składzie. Ja jestem gotowy, by pomóc reprezentacji, a decyzje personalne nie należą do mnie" - zaznaczył. Reprezentacja Polski pierwszy mecz rozegra w czwartek o godz. 16.30. Rywalem wicemistrzów świata będzie Francja.