Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy w pierwszym meczu wygrali 3:2, w rewanżu rozegranym w Belgii ulegli 0:3. O awansie, któregoś z zespołów, przesądził dopiero "złoty set" wygrany przez podopiecznych Lorenza Bernardiego. Turniej finałowy zostanie rozegrany w dniach 26-27 marca w Bolzano. Gospodarzem będzie broniąca tytułu drużyna Trentino BetClic. Oszałamiający doping trzech tysięcy belgijskich kibiców nie wpłynął dobrze na siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, którzy przez cały pierwszy set praktycznie nie potrafili skończyć ataku w pierwszej akcji. Stawki pojedynku nie wytrzymał Łukasz Polański, którego po kilku nieudanych próbach z krótkiej zastąpił Mateusz Przybyła. Gospodarze od pierwszej piłki wywierali na polskich siatkarzy presję zagrywką, bezlitośni byli także na kontrach i szybko rozstrzygnęli inauguracyjna odsłonę na swoją korzyść - 25:12. W drugiej partii Bernardi zostawił na boisku Gaspariniego, a wrócili Hardy i Polański. Początkowo wydawało się, że jastrzębianie opanowali nerwy i nawiążą równorzędną walkę (6:4), ale już po pierwszym czasie technicznym miejscowi zaczęli budować przewagę, bazując na niedokładnym przyjęciu Jastrzębia i ich słabej skuteczności w ataku. Szkoleniowiec JW znów zaczął rotować składem - wprowadził na przyjęcie Yudina, a za Divisa Wikę. Zmiany nie pomogły i tym razem, bo rywale narzucili szybkie tempo gry, za którym nie nadążyli śląscy siatkarze, przegrywając do 16. Dopiero w trzecim secie jastrzębianie złapali w miarę dobry rytm gry. Pierwszy sygnał do ataku dał Mitja Gasparini asem serwisowym (6:6) i skuteczną grą na skrzydłach. Kiedy dołączył do niego Lukas Divis, nasi siatkarze wyrównali stan punktów i nawet objęli prowadzenie (18:16). W decydującej fazie partii gospodarze znów użyli najsilniejszej broni - skończyli kontrę i pocelowali Pawła Ruska zagrywką - 25:23. W "złotym secie" zaczęły się dopiero prawdziwe emocje. Mistrzowie Belgii sprawiali wrażenie zdenerwowanych, a goście z Polski spróbowali ataku środkiem, bloku i prowadzili 7:5, 9:6, 12:9. Niesieni "latynoskim" dopingiem gospodarze odrabiali straty (11:12, 12:13), by w końcu doprowadzić do remisu po 13, a po tej akcji Bernardi rwał włosy z głowy wściekły na arbitrów, którzy uznali, że piłka - zanim wyszła na aut - dotknęła palców blokujących jastrzębian. Przy 15:14 dla Jastrzębskiego serwującemu Słowakowi Divisowi sędziowie odgwizdali błąd dotknięcia linii. Następne dwie akcje jednak należały do gości, a mecz skończył skutecznym atakiem Gasparini. Kibice nagrodzili siatkarzy oklaskami na stojąco. Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): - Mówiłem moim zawodnikom przed spotkaniem, że to gospodarze powinni się znaleźć pod wielka presją. Tymczasem w pierwszych dwóch setach to my graliśmy potwornie zestresowani. W trzeciej partii - choć przegranej - zrozumiałem, że możemy liczyć na końcowy sukces. I tak się stało. Lukas Divis (siatkarz Jastrzębskiego Węgla): - W Final Four zagramy na luzie, z takim uśmiechem, jaki mamy na twarzach teraz, tuż po tańcu zwycięstwa. Ale oczywiście postaramy się wygrać Ligę Mistrzów. Zdzisław Grodecki (prezes Jastrzębkiego Węgla): - To chyba największy sukces w historii klubu. Pierwsze dwa sety nie wyglądały dobrze w naszym wykonaniu, przegraliśmy też trzeciego, ale... to my jedziemy na Final Four. Wierzyłem w końcowy sukces. To był naprawdę trudny mecz, w którym gospodarzom wychodziło wszystko, a nam przez długi czas nic. Żadnej specjalnej premii za awans nie przewidzieliśmy. Play-off Ligi Mistrzów: Noliko Maaseik - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:12, 25:16, 25:23), złoty set: 15:17 Noliko: Yannick van Harskamp, Dragan Radović, Jelte Maan, Kevin Klinkenberg, Niels Klapwijk, Jo van Decraen, Bert Derkoningen (libero) oraz Mory Sidibe, Andre Luiz Eloi, Dennis Deroey. Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Lukas Divis, Igor Yudin, Łukasz Polański, Bartosz Gawryszewski, Benjamin Hardy, Paweł Rusek (libero) oraz Mateusz Przybyła, Marcin Wika, Mitja Gasparini, Maciej Pawliński, Grzegorz Pająk. Sędziowali: Johannes van der Velden (Holandia), Zdravko Hranić (Chorwacja). Środa, 9 marca Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów (3:2) czwartek, 10 marca Dynamo Moskwa - Lannutti Cuneo (3:1) program Final Four: sobota, 26 marca - półfinały Lannutti Cuneo/Dynamo Moskwa - Jastrzębski Węgiel PGE Skra Bełchatów/Zenit Kazań - Trentino BetClic niedziela, 27 marca - mecz o trzecie miejsce i finał