Było to pierwsze i jedyne zwycięstwo Polek w WGP'2006. Pocieszające jest to, że po ostatnich wydarzeniach, jakie miały miejsce w kadrze (wyrzucenie Małgorzaty Glinki z kadry przez Andrzeja Niemczyka, a później dymisja selekcjonera) dwukrotne mistrzynie Europy nie załamały się. Wygrana z Azerbejdżanem ma jeszcze jedno ważne znaczenie. Już wkrótce z tym zespołem przyjdzie się Polkom zmierzyć w Warnie (26.9 - 1.10). w turnieju eliminacyjnym do przyszłorocznych rozgrywek WGP. W zastępstwie Andrzeja Niemczyka zespół prowadził dotychczasowy asystent Ireneusz Kłos. Trudna sytuacja w polskiej kadrze będzie rozpatrywana przez PZPS 7 września. Wtedy władze związku spotkają się z trenerem Andrzejem Niemczykiem i Małgorzatą Glinką. - Mam nadzieję, że wreszcie wyszliśmy na prostą. Już w meczu z Kubą zagraliśmy niezłe zawody, potem ta wpadka z Chinami i dzisiaj dobry mecz, który mógł się podobać. Gra na dobrym poziomie z obu stron, długie, ciekawe wymiany. Mogę pochwalić cały zespół, a szczególnie Natalię Bamber i Maszę Liktoras, które dziś zagrały bardzo dobrze. W piątym secie niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki, na szczęście jednak rozstrzygnęliśmy go na swoją korzyść - podsumował spotkanie z Azerkami trener Ireneusz Kłos. Polska - Azerbejdżan 3:2 (25:21, 25:21, 19:25, 22:25, 15:13). Polska: Skorupa (9 pkt), Bamber (16), Skowrońska (7), Liktoras (10), Mirek (21), Rosner (13), Zenik (libero) oraz Podolec, Pycia (6), Przybysz. Azerbejdżan: Parchomienko, Mammadowa (33), Gulijewa, Szabowta (16), Mammadiarowa, Korkmaz, Korotenko (libero) oraz Lawalenka, Gasimowa.