Wygrana w stalicy Tajlandii nie zapewniła jednak biało-czerwonym awansu do turnieju finałowego, który od 13 do 18 lipca odbędzie się Sendai w Japonii. Zagrają w nim Chiny, Kuba, Brazylia, Włochy, Holandia i gospodynie. Ostatecznie biało-czerwone w klasyfikacji Grand Prix zajęły siódme miejsce. Mistrzynie Europy wygrały w stolicy Tajlandii trzy mecze, poprzednio bez straty seta z Japonią i gospodyniami, ale to nie wystarczyło aby awansować do finałowych zawodów Grand Prix. Podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka miały taki sam bilans jak szósta w tabeli Holandia (pięć zwycięstw i cztery porażki), lecz znacznie gorszy bilans małych punktów. Początek niedzielnego spotkania zapowiadał łatwe zwycięstwo Polek. Szybko objęły prowadzenie 4:0. Konsekwentnie je powiększając w pewnym momencie wygrywały różnicą aż jedenastu punktów. Amerykanki, wicemistrzynie świata sprzed trzech lat, sprawiały wrażenie bezradnych i ociężałych (niektóre wyglądały bardziej jak zapaśniczki niż siatkarki) - słabo prezentowały się m.in. w przyjęciu, nie potrafiły przebić się przez szczelny polski blok. Nie radziły sobie także z atakami ze skrzydeł Aleksandry Przybysz i Mileny Rosner. W końcówce zawodniczki USA odrobiły trochę strat, ale raczej nie dzięki swojej dobrej gry, ale błędom przeciwniczek. Kolejna partia była wyrównana do momentu, kiedy na zagrywce nie stanęła Rosner. Po jej dokładnych zagraniach Polki objęły prowadzenie 13:8. Regularnie punkty zdobywała Katarzyna Skowrońska. Wydawało się, że mistrzynie Starego Kontynentu zwyciężą 3:0, tymczasem prawdopodobnie niekorzystnie podziałała na nie informacja o wygranej Holandii z Koreą Południową, przekreślająca szanse Polek na awans do finałowego turnieju GP. Zniechęcone "biało-czerwone" przegrały trzeciego seta do 22. Zbyt rzadko decydowały się na ataki z krótkiej piłki, wybierając "czytelniejsze" do zablokowania ataki z prawego i lewego skrzydła. W ostatniej odsłonie reprezentantki Polski miały problemy tylko w decydującej fazie - Amerykanki obroniły dwa setbole i w poczynania zdecydowanie lepszych (przewyższały siatkarki z USA m.in. dynamiką i skocznością) podopiecznych Niemczyka wkradła się chwilowa nerwowość. Bangkok Polska - USA 3:1 (25:18, 25:17, 22:25, 25:21) Polska: Skowrońska (20 pkt), Bełcik (4), Mróz (13), Rosner (10), Liktoras (6), Przybysz (4), Zenik (libero) oraz Mirek (13), Bamber, Skorupa, Pycia, Kaczor. USA: Haneef, Berg, Bachman, Richards, Metcalf, Thomas, Davis (libero) oraz As Mow-Santos, Joines, Collymore. Japonia - Tajlandia 3:1 (23:25, 25:22, 25:17, 25:22) Tajpej Brazylia - Kuba 3:1 (22:25, 25:20, 25:19, 25:23) Holandia - Korea Płd. 3:0 (25:12, 25:20, 25:15) Hongkong Włochy - Chiny 3:0 (25:22, 25:22, 25:22) Dominikana - Niemcy 3:2 (21:25, 25:20, 18:25, 25:21, 15:7) Decyzją władz Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej w Grand Prix o miejscu w tabeli decydowały punkty, a następnie stosunek małych punktów. W dalszej kolejności brany był pod uwagę stosunek setów. Tabela (zwycięstwa, porażki, punkty duże, małe punkty zdobyte, małe punkty stracone, stosunek setów): 1. Chiny 8-1 17 689 533 24:4 2. Brazylia 8-1 17 763 624 24:8 3. Kuba 8-1 17 758 678 25:6 4. Włochy 6-3 15 673 576 19:9 5. Japonia 6-3 15 771 665 21:11 6. Holandia 5-4 14 698 627 19:12 7. Polska 5-4 14 621 674 15:15 8. USA 4-5 13 740 757 16:19 9. Korea Płd. 2-7 11 556 708 7:23 10. Niemcy 1-8 10 692 754 7:26 11. Dominikana 1-8 10 604 777 7:26 12. Tajlandia 0-9 9 519 711 2:27