- Właśnie wróciłam z Francji. Zaproszono mnie i mojego męża Roberto na rozmowy. Było znakomicie. Uzgodniliśmy szczegół. Kontrakt na rok mam podpisać w najbliższych dniach - powiedziała gwiazda reprezentacji Polski. - Zamieniłam też parę słów z Victorią Ravvą i innymi dziewczynami. Propozycję gry w Cannes dostałam już w poprzednim sezonach. Czuję, że taki wyjazd za granicę i odpoczynek od ligi włoskiej jest mi potrzebny - stwierdziła gwiazda reprezentacji Polski. Francuzi zobowiązali się znaleźć pracę dla męża polskiej siatkarki. Roberto Mogentale jest siatkarzem, a ostatnio grał w we włoskiej Serie B. - Muszę go ze sobą zabrać. Francuzi mają mu znaleźć jakiś klub, w którym będzie mógł grać. To podstawowy warunek. Inaczej tam nie jadę - podkreśliła. Liga francuska nie należy do najsilniejszych. Glinka nie obawia się, że może stracić pod względem sportowym na tych przenosinach. - Ja jadę tam po to, żeby walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzyń. W pucharach europejskich będzie wiele okazji do meczów z silnymi drużynami - dodała Glinka. W RC Cannes nasza siatkarka może liczyć na zarobki rzędu 250 tysięcy euro za sezon. Pół roku temu "Maggie" odrzuciła propozycję Samorodka Chabarowsk. Rosjanie oferowali Glince pół miliona dolarów za sezon.