"Dopiero jeśli okaże się, że Polki straciły szansę na grę w igrzyskach, będę chciała mimo to pojechać do Chin. Ale wtedy już w barwach Włoch. Pytanie tylko, czy by mnie chcieli?" - dodała. Glinka po wyjściu za mąż za Włocha ma podwójne obywatelstwo. Siatkarka przyznała, że na zgrupowania reprezentacji Polski nie przyjeżdża dla pieniędzy. "Zarabiam w klubie. Ale rozumiem, że dziewczynom grającym w Polsce może na tych pieniądzach zależeć. Więc jestem z nimi, poprę każdą ich decyzję" - powiedziała Glinka. Wciąż nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie zagra najlepsza polska siatkarka. "Rok temu podpisałam kontrakt na dwa sezony, z opcją skrócenia o połowę. Ale miałam zapisany warunek: mogę odejść z Novary tylko do zagranicznego klubu. Według mojego menedżera mogę jednak przejść do innej drużyny we Włoszech, ale wcześniej muszę rozegrać jeden mecz w lidze innego kraju. Nie wykluczam zatem chwilowego przejścia, na przykład, do któregoś z polskich klubów. Ale nie wykluczam także wyjazdu na cały sezon zagranicę. Decyzję muszę podjąć do końca maja" - stwierdziła Polka.