Niespodziewanie od początku premierowej odsłony to goście nadawali ton rozgrywce. U warszawian szybko uwypukliły się problemy w przyjęciu i ataku (2:5). Lubinianie grali dużo składniej, a ponadto dopisywało im trochę szczęścia, jak choćby przy kiwkach Remigiusza Kapicy i Marcina Walińskiego (13:9). Wydawało się, że Projekt w końcu ruszy, lecz nagle rywali zastopowali Kapica w kontrze, Paweł Pietraszko atakując z przechodzącej oraz Masahiro Sekita aplikując asa serwisowego (21:15). Reakcje Andrei Anastasiego na złą postawę drużyny nie zdały egzaminu - zespół nie złapał rytmu. Podrażnieni stołeczni wrócili na parkiet w lepszym stylu, blokując rywala i wyprowadzając kontrę wygraną przez Bartosza Kwolka (4:2). To właśnie ten zawodnik wziął ciężar gry na swoje barki i skończył kilka kolejnych akcji. Rozgrywający ufał prawemu skrzydłu, dlatego następnie to Igor Grobelny zdobywał punkty (10:6). Cuprum starało się zredukować straty, ale gracze z Warszawy grali pewnie, co pokazał m.in. atak na czystej siatce Andrzeja Wrony. Drużyna lepiej pracowała też w defensywie. No dodatek u gospodarzy zaczął funkcjonować blok, powiększający zaliczkę (21:15). Takiej okazji szybkiego zakończenia partii faworyci nie zaprzepaścili. Warszawianie szli za ciosem. Co mieli, to kończyli, tymczasem goście całkowicie zacięli się w ataku i stracili płynność akcji (5:1). Fatalny początek rzutował na wygląd dalszej części seta. Cuprum potrafiło zdobywać punkty tak, by zagrażać rywalowi. Projekt panował jednak nad sytuacją. Szczęśliwy as serwisowy Andrzeja Wrony znów stworzył dystans między zespołami (14:8). U podopiecznych Pawła Ruska pojawiały się pozytywne momenty, jak choćby punktowa zagrywka Kamila Maruszczyka (15:18), ale finalnie na niewiele się to zdawało. Nawet jeśli gospodarze tracili część przewagi, po chwili ponownie zdobywali kilka punktów z rzędu. Kolejną odsłonę również lepiej zaczęli podopieczni Anastasiego. Jasną postacią znów był Kwolek. To po jego ataku Projekt objął prowadzenie 5:2. Lubinianie od czasu do czasu przeszkadzali sobie technicznymi błędami. Dwie takie pomyłki z rzędu znacznie pogorszyły sytuację gości (6:10). W dalszej części odsłony zespoły rywalizowały niemalże punkt za punkt. To dla Projektu było wodą na młyn, bo w ten sposób zbliżał się on do końcowego sukcesu. Sytuację zmienił blok na Grobelnym (18:17). Warszawianie długo się bronili, ale przy stanie 23:22 rywale wykorzystali kontrę. Ostatecznie doszło do gry na przewagi, którą wygrali faworyci. Projekt Warszawa - Cuprum Lubin 3:1 (18:25, 25:17, 25:17, 31:29) MVP: Bartosz Kwolek Przyjęcie: 56% (35%) - 50% (24%)Atak (skuteczność): 52% - 50%Blok: 16 - 6Asy (błędy): 6 (11) - 3 (13)