Jak powiedział w środę prezes Gwardii Jacek Grabowski, turniej finałowy wymaga znacznie mniejszych nakładów finansowych niż sam udział we wcześniejszych etapach rozgrywek. "Jeśli znajdzie się organizator, to on poniesie największe koszty, ponieważ będzie miał obowiązek zapewnienia pozostałym drużynom m.in. zakwaterowania. My jako uczestnik zapłacimy jedynie za podróż" - mówił prezes. Jeśli żaden klub nie będzie chciał zorganizować zawodów, to wtedy spotkania będą się odbywały na dotychczasowych zasadach - dwumeczu. "Z naszych informacji wynika, że chęć organizacji turnieju finałowego wyraził klub Drezno SC, które walce o finał zmierzy się w środę z francuskim ISTRES Ouest Provence. W pierwszym spotkaniu zawodniczki z Drezna wygrały 3:0 więc jest szansa, że finały rozegrane zostaną w Niemczech" - dodał Grabowski. Dotychczas wrocławski klub na swoje występy w europejskich pucharach wydał ok. 240 tys. zł. Najbardziej kosztowne okazały się dwa wyjazdy do Azerbejdżanu, ale prezes zapewnił, że Gwardia na pewno nie wycofa się z udziału w turnieju finałowym. "Przed sezonem nie zakładaliśmy, że uda nam się dojść w pucharach, aż tak daleko. Graliśmy, żeby nasz młody zespół mógł zdobyć doświadczenie, ale występy w Final Four to duże wyróżnienie nie tylko dla klubu, ale też dla miasta. Traktujemy to jak "wisienkę na torcie", a pieniądze na wyjazd na pewno się znajdą" - zaznaczył Grabowski. Swojego następnego rywala gwardzistki poznają w środę, a turniej finałowy Challenge Cup rozegrany zostanie najprawdopodobniej pod koniec marca.