Atakujący PGE Skry Bełchatów od kilku dni walczył z bólem kręgosłupa, jednak z każdym dniem czuje się coraz lepiej. "Bartek trenuje już z drużyną w Spale, a dodatkowo cały czas zajmują się nim lekarz i fizjoterapeuci. Ciągle ma jakieś zabiegi, przechodzi intensywną odnowę biologiczną. Przynosi to efekty, bo z dnia na dzień jest lepiej" - poinformował kierownik reprezentacji siatkarzy Andrzej Wołkowycki. "Decyzja o tym, czy pojedzie do Japonii zapadnie zapewne po meczach z Czechami, choć bilety na wylot będziemy bukować jeszcze w czwartek" - dodał. Kadrowicze ćwiczą w Spale, a do Legionowa przeniosą się w piątek. "Nawet tego dnia rano w planach trenerów jest jeszcze siłownia i rozruch na boisku w Spale. Dopiero później autokarem pojedziemy do Legionowa" - wspomniał. Po drugim spotkaniu zawodnicy otrzymają... 30 godzin wolnego. "Spotkamy się w Warszawie w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek o 9.30 odlatujemy do Frankfurtu, skąd bezpośrednio udamy się do Nagoi" - powiedział kierownik drużyny narodowej. W polskiej ekipie znajdzie się 26 osób, w tym 14 siatkarzy. W związku z dużym natężeniem gier w PŚ, który w dodatku będzie odbywał się w różnych miastach, zamiast dwóch - jak zazwyczaj - do Japonii uda się z kadrą trzech statystyków. "W krótkim czasie będą mieć do wykonania mnóstwo pracy, stąd pomysł rozszerzenia sztabu" - zaznaczył. Czesi spodziewani są w Legionowie w czwartek po południu. Według Wołkowyckiego, przyjadą w najsilniejszym składzie, z Janem Stokrem i występującym na co dzień w Asseco Resovii Rzeszów Lukasem Tichackiem. Mecze zaplanowano na godz. 20.00 w piątek i 14.30 w sobotę.