Spotkaliśmy się w Poznaniu, tuż po zakończeniu turnieju finałowego Pucharu Polski siatkarek - ENEA CUP. Minęły dobre ponad dwie godziny zanim wspólnie usiedliśmy przy jednym ze stolików w hotelowej restauracji. Barańska najpierw udzielała wywiadów na parkiecie, później tradycyjnie pozowała do wspólnych zdjęć z kibicami oraz rozdała setki autografów. Po kilkunastu minutach, dość szybko wraz z drużyną przemieściła się do hotelu, w którym mieszkały zawodniczki podczas turnieju. Po opadnięciu meczowych emocji, a także spożyciu kolacji zawodniczka znalazła wreszcie czas na rozmowę z nami. Wybrałam siatkówkę ponieważ... moja rodzina była bardzo usportowiona, a tato również spory kawałek swojego życia poświęcił siatkówce. To dzięki moim rodzicom zawdzięczam to, że dalej mogę grać w siatkówkę na takim poziomie jak obecnie. Kiedy byłam młodszą siatkarką, to marzyłam, że pewnego dnia... będę naprawdę dobrą zawodniczką (uśmiech). Najlepszy mecz w mojej karierze to... sporo było takich potyczek, z których jestem bardzo zadowolona, które wspominam nawet do dziś. Mam jednak nadzieje, że ten najlepszy mecz jeszcze przed moją osobą jest. Najgorszy mecz w mojej dotychczasowej karierze to... trochę tego też było, ale w tej chwili jakiś szczególny bój nie zapadł mi w pamięć. To pewnie dlatego, że o porażkach staram się bardzo szybko zapominać. Błyskawiczne "resetuje" wówczas swoją pamięć (uśmiech). Po zakończeniu kariery siatkarskiej zamierzam... Chciałabym jak każda dziewczyna osiąść gdzieś na stałe. Założyć dom, mieć własną rodzinę, którą mogłabym się opiekować na co dzień. Może jeśli szczęście dopisze, to otworzyć jakiś swój własny biznes. Pożyjemy, zobaczymy (uśmiech). Kiedy się budzę... przeciągam się i włączam telewizor, by zobaczyć co się dzieje w Polsce i na świecie. Za nim wyjdę na parkiet.... koncentruję się na meczu, który czeka mnie już za kilka minut. A tak poza tym to nic specjalnego nie robię przed wyjściem na parkiet. Gdy nie gram w siatkówkę... najogólniej mówiąc poświęcam się swojemu życiu prywatnemu. Mój przesąd... Zdecydowanie nie należę do osób przesądnych. Najwięcej zawdzięczam w życiu... zdecydowanie moim kochanym rodzicom, którzy we mnie zawsze wierzą, wierzyli. Mało tego, wiele razy w trudnych chwilach podtrzymywali mnie na duchu. Za co im oczywiście bardzo do dziś jestem wdzięczna. Spory wpływ na moją sportowa karierę mieli również moi wcześniejsi trenerzy. Może będę też nieskromna, ale sporo zawdzięczam sobie samej. Swojemu uporowi, wytrwałości, a przede wszystkim ciężkiej pracy. W mężczyźnie cenię... szczerość, poczucie humoru, ale przede wszystkim lojalność. U ludzi nie lubię... jak się spóźniają, kłamią, a najbardziej, jak do tego wszystkiego są jeszcze dwulicowi. Na ulicy oglądam się za... fajnymi, sportowymi samochodami (uśmiech). Uwielbiam zajadać się... Zazwyczaj jadam wszystko, co mi smakuje, a zapewniam, że nie jestem osobą jakoś specjalnie wybredną jeśli chodzi o jedzenie. Mam jednak ogromną słabość do wszelkiego rodzaju żelków. Z kwiatów uwielbiam... Podoba mi się każdy kwiat, bo każdy kwiat na swój sposób jest wyjątkowy (uśmiech). W torebce mam zawsze... O jej ...mam zawsze straszny "burdel"! :) Jednocześnie jednak także wszystko to co kobiecie potrzeba, by mogła na co dzień funkcjonować (uśmiech). Podśpiewuję... A i owszem! Zaznaczam jednak nie zamierzam teraz z panem śpiewać (uśmiech). Podśpiewuję zazwyczaj to co usłyszę w ciągu dnia. Marzę o wspólnej kolacji... hmmm... kolacja z Davidem Beckhamem, to byłaby dla mnie bardzo fajna sprawa. Z chęcią zjadłabym z nim wspólną kolację (uśmiech). Nigdy nie zrobię... absolutnie niczego wbrew sobie oraz swoim zasadom! Marzę że pewnego dnia... obudzę się i wygram w totolotka (uśmiech). Z domu nie ruszam się bez... kluczyków do samochodu oraz telefonu komórkowego. Jestem szczęśliwa gdy... mam wokół siebie rodzinę oraz przyjaciół, którzy dają mi szczęście, a także którym ja mogę także to szczęście podarować. Jedno zdanie do kibiców... To są wspaniali ludzie, którzy zawsze są z nami, bez względu na wszystko. Za co im w imieniu swoim oraz koleżanek serdecznie dziękuję (uśmiech). Anna Barańska Ma 25 lat, 178 cm wzrostu. Na parkiecie występuje na pozycji przyjmującej. Swoje pierwsze profesjonalne siatkarskie kroki stawiała w rodzinnej Świdnicy, a dokładniej w barwach tamtejszej drużyny Polonii. Po dwóch sezonach spędzonych w Świdnicy, talent zawodniczki dostrzeżono we Wrocławiu, gdzie pod kierunkiem, Jacka Grabowskiego, a następnie Rafała Błaszczyka, przez kolejne cztery lata dalej mogła rozwijać swój talent. W międzyczasie też sięgała po tytuły mistrzyni Polski w kategoriach młodzieżowych. W 2005 roku urodziwa zawodniczka trafiła do Kalisza, by reprezentować wówczas barwy eksportowej ekipy miejscowych Winiar. W Kaliszu Anna święciła swoje największe triumfy. Regularnie sięgając po medale MP. Regularnie także w raz z koleżankami występowała w prestiżowej Lidze Mistrzyń. Wielokrotnie była uznawana także najlepsza zawodniczką ekstraklasy. W reprezentacji Polski zadebiutowała w 2006 roku za kadencji trenera Andrzeja Niemczyka. Od sezonu 2008/2009 jest gwiazdą zespołu Aluprofu Bielsko - Biała. W ubiegłym roku wraz z reprezentacją Polski zdobyła brązowy medal Mistrzostw Europy, które rozgrywane były w Polsce. Przed rozpoczęciem turnieju, została wybrana nową kapitan polskiej kadry. Będąc jednocześnie jedna z liderek polskiej drużyny, walnie przyczyniła się do wywalczenia brązowego medalu. Przez kibiców została wybrana na "Miss Mistrzostw Europy 2009". Ostatnio wokół zawodniczki zrobiło się głośno za sprawą... gorącej sesji zdjęciowej dla "Playboya". Bielska przyjmująca dzięki sesji dla marcowego wydania tego magazynu jest pierwszą polską sportsmenką na okładce wspomnianego czasopisma.