Turniej finałowy Ligi Mistrzów po raz piąty odbywa się w Polsce. Tym razem w Krakowie. W Tauron Arenie zobaczymy cztery zespoły: Asseco Resovię Rzeszów, rosyjski Zenit Kazań i dwa włoskie - Diatec Trentino oraz Cucine Lube Civitanova.W ubiegłym roku w Berlinie triumfował Zenit, który w finale pokonał Asseco Resovię (3:0). Rosjanie nie ukrywają, że ich celem numer jeden jest obrona tytułu. W drodze do Final Four w Krakowie podopieczni Władimira Alekny odprawili w fazie play off dwa polskie zespoły - Lotos Trefl Gdańsk i PGE Skrę Bełchatów. Blisko sprawienia niespodzianki byli bełchatowianie, którzy w Kazaniu sensacyjnie wygrali 3:2. W rewanżu w Łodzi aktualny mistrz Rosji pokazał jednak swoją moc nie oddając Skrze nawet seta.Los sprawił, że w półfinale w Krakowie Asseco Resovia trafiła na... Zenit. Do trzech razy sztuka? - Chciałbym, żeby wszystkie przysłowia się sprawdziły. Nie miałbym nic przeciwko temu, ale znamy klasę przeciwnika, wiemy z kim przyjdzie nam się zmierzyć - mówił w rozmowie z Interią libero mistrzów Polski Krzysztof Ignaczak. O rewanżu za ubiegłoroczny finał nie ma mowy, bo w Asseco Resovii doszło do sporych zmian kadrowych. Ciężar zdobywania punktów w ekipie prowadzonej przez Andrzeja Kowala spoczywa w tym sezonie na barkach Bartosza Kurka. Od jego postawy w Final Four będzie dużo zależało, a jego pojedynek z atakującym Zenita Maksimem Michajłowem zapowiada się ekscytująco. Trudny sprawdzian, który może rozstrzygnąć o losach meczu, czeka jednak przyjmujących i libero Resovii. Thomas Jaeschke, Olieg Achrem, Nikołaj Penczew, Krzysztof Ignaczak i Damian Wojtaszek będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, żeby przyjąć atomową zagrywkę zawodników z Kazania. - To generalnie ich motor napędowy i siła, dzięki której pokonują rywali, bo na sześciu podstawowych zawodników aż czterech dysponuje mocną zagrywką z wyskoku. To ich klucz do zwycięstwa. W stylu rosyjskim "bombardują" przeciwnika - zaznaczył popularny "Igła". Bez dobrego przyjęcia rozgrywający Fabian Drzyzga niewiele będzie mógł zrobić, żeby zgubić blok rywali. Prostą, czytelną grą z Zenitem ciężko będzie wygrać. W zespole z Kazania roi się od gwiazd światowej siatkówki z Kubańczykiem z polskim paszportem Wilfredo Leonem i Amerykaninem Matthew Andersonem na czele. Takiego duetu zazdrości im każdy klub na świecie. - Powiem szczerze, że ten zespół ma bardzo mało słabych punktów. Nawet nie silą się na to, żeby przyjąć "bombę" przeciwnika w punkt tylko grają nad siebie i do skrzydłowych, którzy potrafią z trudnych piłek skończyć. To jest zespół, który ma czasami 70-80 procentową skuteczność na wysokiej piłce - podkreślił Ignaczak. Jak zatem pokonać Zenit? Skra udowodniła, że jest to możliwe. Resovia musi zagrać odważnie i cierpliwie. - Rosjanie takiej gry nie lubią, kiedy nabija się na blok i próbuje rozegrać tzw rekontrę. W tym upatruję naszej szansy - stwierdził "Igła". W drugiej parze półfinałowej dojdzie do włoskiego pojedynku - Trentino Diatec kontra Cucine Lube Civitanova. Najważniejsze klubowe trofeum w Europie zdobył tylko jeden polski zespół. Sztuki tej dokonał w 1978 roku Płomień Milowice. Od 2000 roku Puchar Europy Mistrzów Klubowych zastąpiła Liga Mistrzów. Autor: Robert Kopeć Program Final Four LM w Krakowie: 16.04 (sobota)16.30 Asseco Resovia Rzeszów - Zenit Kazań19.30 Trentino Diatec - Cucine Lube Civitanova17.04 (niedziela)14.45 mecz o brązowy medal18.00 mecz o złoty medal <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-four-lm-asseco-resovia-rzeszow-zenit-kazan,4398" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Asseco Resovia Rzeszów - Zenit Kazań!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/final-four-lm-asseco-resovia-rzeszow-zenit-kazan,id,4398" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a>