"Nadal aktywne są przesłanki, że istnieje uzasadniona obawa bezprawnego utrudniania postępowania. Dlatego prokurator wystąpił o przedłużenie aresztu do połowy maja" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Badane są także inne wątki śledztwa. "Nie można wykluczyć, że zostaną postawione kolejne zarzuty, ale na razie nie mogę powiedzieć nic więcej" - dodał. Kierujący Polskim Związkiem Piłki Siatkowej od 2004 roku Mirosław P. i jego pierwszy zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych od szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich Cezarego P. w zamian za to, że została ona wybrana do ochrony i zabezpieczenia wrześniowych mistrzostw świata, które zakończyły się triumfem "Biało-czerwonych". Obaj działacze zostali zatrzymani w połowie listopada przez funkcjonariuszy CBA, prokuratura postawiła im zarzuty, a 15 listopada sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Za wspomniane czyny grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. Zarząd związku 26 listopada zadecydował o zwołaniu Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów, które będzie mogło podjąć decyzję o ewentualnym zawieszeniu lub odwołaniu Mirosława P. Wówczas poinformowano też, że ze swojej funkcji sam zrezygnował wiceprezes Artur P.