Trefl Gdańsk w niedzielny wieczór pokonał w Ergo Arenie GKS Katowice 3:1. Siatkarze prowadzeni przez Michała Winiarskiego zajmują trzecie miejsce w tabeli PlusLigi, co może pozytywynie ich nastrajać przed końcówką sezonu. - Znaleźliśmy swój rytm w tym spotkaniu. Było dużo błędów na początku każdego z setów i myślę, że dzięki temu powrotowi do dobrej dyspozycji, rozwiązaniu problemów w niektórych sytuacjach, pokusiliśmy się o zwycięstwo i tu ogromne gratulacje dla całego zespołu - skomentował Mariusz Wlazły w rozmowie klubowymi mediami. Ekipa znad morza wciąż ma kilka rzeczy do poprawy. Początki spotkań pozostawiają wiele do życzenia. - Oczywiście, nie wchodzimy w te mecze dobrze, ale myślę, że jest to bardziej po stronie psychiczno-mentalnej. Cieszę się, że szybciej wyszliśmy z tego punktu i przede wszystkim możemy świętować zwycięstwo, bo mecz był naprawdę bardzo trudny i dla nas mega wyczerpujący - dodał. - Zrobiliśmy bardzo fajną rzecz - awansowaliśmy do Pucharu Polski tegorocznych rozgrywek. Należy tutaj podkreślić, że naszą ciężką pracą i pracą całego sztabu jesteśmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy i będziemy mieli możliwość walczyć o Puchar Polski. Kto jest przeciwnikiem, to nie jest istotne, bo jeżeli chce się myśleć o tym, żeby liczyć się w tym najważniejszym turnieju, to trzeba wygrywać. Przez ten tydzień będziemy pracować i przygotowywać się do meczu - podsumował kapitan gdańszczan. Trefl już 16 lutego zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów w ćwierćfinale Pucharu Polski (początek o godzinie 18:00). W drugim hicie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra z Asseco Resovią Rzeszów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź