ZAKSA celuje w trzeci z rzędu, a ósmy w historii mistrzowski tytuł. Kędzierzynianie w fazie zasadniczej rozgrywek okazali się najlepsi. W nagrodę udział w półfinale mieli zagwarantowany. "Akademicy" z Olsztyna o najlepszą czwórkę stoczyli zacięty bój z Asseco Resovią Rzeszów. U siebie przegrali 2:3, a dwa kolejne spotkania w stolicy Podkarpacia rozstrzygnęli na swoją korzyść. Faworytem rywalizacji byli oczywiście podopieczni Andrei Gardiniego. Jednak "akademicy" już na początku spotkania pokazali, że nie zamierzają łatwo się poddać. Wręcz przeciwnie. Gospodarze błyskawicznie "odskoczyli" na 5:1. Świetnie rozpoczęli pojedynek Jan Hadrava, Tomas Rousseaux i Jakub Kochanowski. Obrońcy tytułu równie szybko zniwelowali niemal całą stratę. Po atomowym ataku po prostej Maurice'a Torresa było 5:4 dla AZS-u. W ataku olsztynian błyszczał Hadrava. Czecha dzielnie wspierał Robbert Andringa i Kochanowski. Dzięki temu siatkarze Robert Santilliego znów wypracowali sobie bezpieczną przewagę (16:12). Ale kolejne akcje należały do kędzierzynian. Kiedy kontrę skończył Torres do odrobienia został im tylko punkt (16:17). Gra ZAKS-y wyglądała coraz lepiej Benjamin Toniutti mógł szybko rozgrywać dzięki dokładnemu przyjęciu. Przełożyło się to na wynik. Goście doprowadzili do remisu 18:18, a chwilę później Torres swobodnie minął blok (21:20). Wydawało się, że faworyci odzyskali kontrolę. Tymczasem po sprytnej kiwce Rousseaux bliżej wygranej w inauguracyjnej partii był zespół z Olsztyna (23:22). Pierwsi setbola mieli jednak przyjezdni. Hadrava nie skończył ataku, a jak to się robi pokazał Torres (24:23). Drugiego setbola olsztynianie też obronili, ale trzeciego nie dali rady. Kiwką z drugiej piłki popisał się Toniutti.Druga partia do złudzenia przypominała to co działo się w inauguracyjnym secie z tą różnicą, że tym razem olsztynianie kilkupunktowego prowadzenia nie zmarnowali. Z przyjemnością oglądało się pojedynek rozgrywających Pawła Woickiego i Toniuttiego. Znakomicie kierowali grą swoich zespołów. Lepszych wykonawców w drugiej odsłonie miał jednak Woicki. Prym wiódł Hadrava, ale Woicki umiejętnie rozkładał atak. Dużo okazji do zademonstrowania swoich umiejętności mieli także Andringa, Kochanowski, Rousseaux i Miłosz Zniszczoł. Co najważniejsze, nikt nie zawodził. Gorzej sytuacja wyglądała po drugiej stronie siatki. Torres, Mateusz Bieniek i Sam Deroo grali na swoim dobrym poziomie. Trochę poniżej swoich możliwości spisywali się natomiast Rafał Buszek i Łukasz Wiśniewski. Bohaterem ostatnich akcji był Hadrava. Czech huknął po prostej na 24:19. O sile jego ataku przekonał się Paweł Zatorski, który dostał piłką w twarz. Na szczęście reprezentantowi Polski nic się nie stało. Hadrava zdobył także ostatni punkt w tym secie. AZS wygrał 25:20. Rozpędzeni gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. Zwłaszcza gra Rousseaux mogła się podobać. Belg był nie do zatrzymania dla ZAKS-y. Olsztynianie prowadzili 8:4, 11:6. Trener ZAKS-y postanowił zareagować. Wziął czas i intensywnie coś tłumaczył swoim zawodnikom. Kędzierzynianie zabrali się do pracy i przewaga AZS-u zaczęła topnieć. Kiedy błąd w ataku popełnił Zniszczoł mieliśmy remis 17:17. Kibiców rozgrzała bardzo długa wymiana zakończona atakiem Hadravy, z którym nie poradził sobie Zatorski (19:17). Przy stanie 23:20 dla gospodarzy wydawało się, że już nic nie uratuje ZAKS-y. W polu zagrywki stanął wówczas Wiśniewski i się zaczęło. Kędzierzynianie zdobyli pięć punktów z rzędu! Trzy ostatnie w tej partii podarowali im rywale. Dwukrotnie pomylił się w ataku Hadrava, a przy setbolu olsztynianie w niezrozumiały sposób nie utrzymali w grze piłki odbitej od bloku. Kibice żywiołowo zagrzewali do walki gospodarzy, a ci odwdzięczyli się postawą na boisku. Toczyli zażarty bój o każdy punkt, żeby doprowadzić do tie-breaka. Przez długi czas wynik oscylował wokół remisu. Olsztynianom udało się "odskoczyć" na dwa punkty (17:15), ale trwało to tylko chwilę. Ważny moment miał miejsce przy stanie 23:23. Torres zaatakował w aut, co potwierdziła wideoweryfikacja. To oznaczało, że setbola miał AZS. Kochanowski zaryzykował w polu zagrywki, ale Buszek poradził sobie z podwójnym blokiem. Dzięki Torresowi ZAKSA obroniła drugą piłkę setową. Trzeciej szansy olsztynianie nie zmarnowali. Andringa "przebił" się przez blok kończąc czwartego seta wygranego przez gospodarzy na przewagi 27:25. W tie-breaku wydawało się, że górę weźmie doświadczenie siatkarzy ZAKS-y w meczach o wysoką stawkę. Po wyrównanym początku do głosu doszli goście. Ze "ścianą" ustawioną przez kędzierzynian zderzył się Hadrava. Następnie Torres sprytnie zagrał piłkę po bloku i było już 5:2 dla obrońców tytułu. Jednak jeszcze przed zmianą stron gospodarze doszli na jeden punkt (świetna zagrywka Hadravy i atak w aut Torresa). Portorykański atakujący zrehabilitował się w następnej akcji (8:6).Olsztynianie jeszcze poderwali się do walki doprowadzając do remisu 8:8. Emocje sięgnęły zenitu, a ostatnie akcje kibice oglądali na stojąco. W ważnym momencie "przestrzelił" Kochanowski z krótkiej (12:13). Za chwilę meczbola mieli goście, ale Hadrava postarał się, żeby gra toczyła się dalej. Za moment Czech atomową zagrywką sprawił, że przed szansą stanął AZS (15:14). Olsztynianie mieli nawet piłkę w górze, ale nie wykorzystali tego. Sytuacja odwróciła się na korzyść ZAKS-y, kiedy siatki dotknął Zniszczoł. Trzeciego meczbola AZS obronił za sprawą Rousseaux, który trafił w narożnik boiska. W końcu Toniutti zatrzymał Andringę i szał radość wybuchł w obozie ZAKS-y. 19:17 i 3:2 dla obrońców tytułu.Najlepszym zawodnikiem został wybrany rozgrywający ZAKS-y Benjamin Toniutti. Wcześniej duży krok krok w kierunku finału zrobiła PGE Skra Bełchatów, która w Gdańsku wygrała z Treflem 3:2. Mecze numer dwa półfinałowej rywalizacji odbędę się w sobotę. W Bełchatowie o godz. 17.30, a w Kędzierzynie-Koźlu o 20.30. Ewentualne trzecie spotkania zaplanowano na niedzielę. Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:27, 25:20, 23:25, 27:25, 17:19) Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 1-0 dla ZAKS-y. Indykpol AZS Olsztyn: Robbert Andringa, Jan Hadrava, Jakub Kochanowski, Tomas Rousseaux, Paweł Woicki, Miłosz Zniszczoł - Michał Żurek (libero) - Mateusz Kańczok, Daniel Pliński. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Mateusz Bieniek, Rafał Buszek, Sam Deroo, Benjamin Toniutti, Maurice Torres, Łukasz Wiśniewski - Paweł Zatorski (libero) - Sławomir Jungiewicz.RK