W pierwszych dwóch kolejkach PlusLigi kibice obejrzeli kilka wyrównanych spotkań, ale prawdziwe starcie gigantów czeka ich dopiero dziś. Drużyny z Warszawy i Jastrzębia-Zdroju należą do ligowej “wielkiej czwórki", która w ostatnich latach zdominowała rozgrywki. W ostatnich trzech sezonach, wliczając ten niedokończony z powodu wybuchu pandemii, oba zespoły zawsze kończyły w pierwszej czwórce. W ostatnich rozgrywkach spotkały się w półfinale. Mknący po złoto Jastrzębski Węgiel pokonał rywali w dwóch meczach, ale wcale nie były to jednostronne starcia. Pierwsze zakończyło się dopiero po tie-breaku, w drugim również nie brakowało walki. Obecny sezon obie drużyny zaczęły z kompletem punktów. Nieco lepsze wrażenie robią jednak mistrzowie Polski, którzy po poważnych wzmocnieniach znów celują w złoto. PlusLiga. Tomasz Fornal motorem napędowym mistrzów Polski - Wydaje mi się, że to może wyglądać jeszcze dużo lepiej. To nie jest sto procent tego, co możemy prezentować. Cały czas się docieramy. Przed nami cztery ciężkie mecze, ale jesteśmy drużyną, która chce się bić o najwyższe cele. Nie mamy się czego obawiać - podkreśla Tomasz Fornal przed kamerą klubowej telewizji. Mimo że do Jastrzębskiego Węgla przed sezonem trafiło trzech mistrzów olimpijskich z Francji, to właśnie 24-letni przyjmujący na progu sezonu jest najjaśniejszą gwiazdą drużyny. W obu spotkaniach odebrał statuetkę dla MVP, zdobył już 30 punktów. I tylko szkoda, że dobrej formy nie mógł regularnie prezentować kilka tygodni wcześniej. Co prawda Fornal był w kadrze Heynena na mistrzostwa Europy i na szyi siatkarza zawisł brązowy medal, ale Belg bardzo rzadko korzystał z jego usług. PlusLiga. Bartosz Kwolek z większą motywacją Zupełnie na straty sezon reprezentacyjny spisał Bartosz Kwolek. Rówieśnik Fornala i jego kolega ze złotej reprezentacji juniorów został skreślony przez Heynena już na wstępie selekcji składu na igrzyska olimpijskie w Tokio. W czasie letnich rozgrywek na piasku prezentował się jednak świetnie. A i na tradycyjnym boisku ponownie jest liderem drużyny. Podobnie jak Fornal, Kwolek w tym sezonie również dwa razy został już wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Punktów zdobył nawet o pięć więcej niż przyjmujący mistrzów Polski. Polski Związek Piłki Siatkowej kilka dni temu wybrał go też reprezentantem tygodnia. - Miałem dwa i pół miesiąca przerwy od jakiejkolwiek siatkówki, głód się na pewno pojawił. I reset głowy, nie pamiętam, kiedy miałem taką przerwę. Na pewno była mi potrzebna. Szkoda, że w roku olimpijskim, ale takie jest życie. Mam teraz jeszcze większą motywację - stwierdził Kwolek przed kamerą Polsatu Sport. Cały Projekt nie prezentuje się jednak tak imponująco, jak jastrzębianie. Trener Andrea Anastasi wciąż szuka optymalnego ustawienia na rozegraniu oraz w ataku. Po gładkiej wygranej na inaugurację z Cerrad Enea Czarnymi Radom, w drugim meczu zespół z Warszawy męczył się z Cuprum Lubin i w ostatniej chwili uniknął tie-breaka. By liczyć na dobry wynik z mistrzami Polski, Kwolkowi będzie potrzebne mocne wsparcie ze strony Igora Grobelnego oraz środkowych. Sporo do poprawy ma zwłaszcza Andrzej Wrona, który w ostatnim meczu miał spore problemy w ataku, kończąc mecz z zaledwie 27% skuteczności. Projekt Warszawa - Jastrzębski Węgiel. Gdzie oglądać? Atutem Projektu z pewnością będzie publiczność. Po raz drugi w tym sezonie drużyna zagra na Torwarze. Tym razem organizatorzy spodziewają się większej liczby widzów niż na meczu z Cuprum, który z trybun oglądało 1610 osób. Spotkanie będzie można śledzić również w telewizji. Transmisję z meczu zaplanowanego na godz. 20.30 przeprowadzi Polsat Sport. Relacja tekstowa w Interii. Damian Gołąb