O miejsce w finale wicemistrzowie kraju będą walczyli z Treflem Gdańsk. Rywalizacja do dwóch zwycięstw rozpocznie się w środę w gdańskiej Ergo Arenie (godz. 17.30). Dla PGE Skry będzie to pierwszy mecz w tegorocznych play off, bowiem dzięki zajęciu drugiego miejsca w sezonie zasadniczym, do drugiej fazy rozgrywek przystępują od półfinałów. - To nasz kolejny play off, ale w trzech ostatnich nie udało nam się zdobyć złota. Teraz chcemy sięgnąć po tytuł i zrealizować cel, o którym wszyscy marzymy - zapowiedział przed rozpoczęciem najważniejszej części ligowego sezonu Lisinac. Serbski środkowy PGE Skry przyznał, że pierwszym krokiem do spełnienia marzeń ma być wyeliminowanie ekipy z Wybrzeża. W jego opinii najlepszą receptą na sukces będzie dobra postawa w środowym spotkaniu, ale - jak zwrócił uwagę - to trochę niewiadoma, bo bełchatowianie ostatni mecz o stawkę rozegrali ponad półtora tygodnia temu. - W play off zawsze ważny jest pierwszy mecz, ale nie graliśmy ponad tydzień. Wierzę jednak, że po tej przerwie zagramy w dobrym stylu i wygramy - dodał. W czasie, kiedy PGE Skra szykowała mistrzowską formę na treningach, siatkarze Trefla w zaciętym barażu rywalizowali z Jastrzębskim Węglem. W trzecim, decydującym spotkaniu podopieczni włoskiego szkoleniowca Andrei Anastasiego zwyciężyli w niedzielę po tie-breaku 3:2. Zdaniem drugiego trenera klubu z Bełchatowa Michała Winiarskiego więcej gier rywali nie będzie miało znaczenia. - To końcówka sezonu i zarówno my, jak i Trefl zdajemy sobie sprawę, że do końca ligi zostały dwa tygodnie. Profesjonalni sportowcy w najważniejszych momentach potrafią wykrzesać z siebie wielkie pokłady energii. Nie ma więc żadnego znaczenia, że nasi rywale grali niedawno ciężkie spotkanie - tłumaczył były kapitan reprezentacji kraju. Lisinac zaznaczył, że w środę zmierzą się z bardzo wymagającym i dobrym przeciwnikiem. Przypomniał, że Trefl zwyciężył PGE Skrę w finale Pucharu Polski (3:0). W lidze dwukrotnie górą byli jednak bełchatowianie (3:0 i 3:1). - Wygrać nie będzie łatwo, bo z drugiej strony siatki mamy zdobywcę Pucharu Polski i ekipę, która świetnie spisywała się na końcowym etapie rundy zasadniczej. Nie będzie łatwo ich pokonać - przyznał reprezentant Serbii. Rozgrywający bełchatowian Grzegorz Łomacz wymieniając atuty Trefla wskazał m.in. na ambicję i waleczność. - Nigdy się nie poddają, co pokazali w ćwierćfinale z Jastrzębiem. Mają naprawdę mocny zespół i dobrych zawodników. Trzeba na nich mocno uważać, być skoncentrowanym i walczyć na dwieście procent - ocenił. Drugi półfinałowy mecz tych drużyn zaplanowano na sobotę w Bełchatowie (godz. 17.30), a jeśli do wyłonienia finalisty potrzebne będzie trzecie spotkanie, obędzie się ono w niedzielę, również w Bełchatowie (17.30). W drugiej półfinałowej parze broniąca tytułu ZAKSA Kędzierzyn Koźle spotka się z Indykpolem AZS Olsztyn.