W sezonie zasadniczym PlusLigi oba spotkania wygrali gospodarze - Skra 3:1, Jastrzębski Węgiel 3:2. Ta "energetyczna" rywalizacja zawsze wywołuje ogromne zainteresowanie kibiców i jest traktowana prestiżowo, niezależnie od stawki meczu. Zdaniem Łaski, w play off liga zaczyna się od początku, wyniki sezonu zasadniczego nie mają już znaczenia, a każdy z półfinalistów ma 25 procent szans na tytuł. Jastrzębianie do półfinałowych zmagań przystąpią jako czołowy zespół Europy. W marcowym turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Ankarze zajęli trzecie miejsce po wygranej z rosyjskim Zenitem Kazań. - Ale to nic nie znaczy. Przecież w tabeli krajowej ligi byliśmy na trzecim miejscu. Czyli dwie drużyny grały w sezonie zasadniczym bardziej regularnie od nas. Teraz czeka nas ciężka batalia, w której musimy dać z siebie 110 procent umiejętności - powiedział atakujący śląskiego zespołu. Do play off jastrzębianie przystąpili z trzeciej pozycji, Skra była miejsce wyżej i dlatego będzie gospodarzem pierwszych dwóch spotkań (niedziela i poniedziałek) oraz ewentualnie piątego pojedynku 17 kwietnia. Rywalizacja toczy się będzie do trzech wygranych. - Zaczynamy grę w Bełchatowie i to jest bonus dla rywali, bo u nich gra się ciężko. Tyle, że w naszej hali również gościom nie jest łatwo. Nie przewiduję, ile meczów będzie potrzebne do wyłonienia finalisty. Na razie liczy się tylko niedzielne spotkanie - zakończył Łasko. Trener Lorenzo Bernardi stwierdził, że drużyna trenuje przed półfinałami standardowo. - Nie ma niczego niezwykłego w naszych przygotowaniach. Charakterystyka rywali się zmienia, nasz cykl treningowy w każdym przedmeczowym tygodniu jest stały - powiedział Włoch. Przyznał, że spodziewa się długich setów i meczów w rywalizacji ze Skrą, a jego zawodnicy powinni zapomnieć o sukcesie w Ankarze. - Musimy zagrać z pasją i radością - stwierdził Bernardi. Ekipa Jastrzębskiego Węgla pojedzie do Bełchatowa w sobotę, by w przeddzień meczu trenować w tamtejszej hali. Wszyscy zawodnicy pozostają do dyspozycji szkoleniowca.