- W Australii Wielkanoc to wielkie święta, trwające cztery dni. W piątek i poniedziałek szkoły są pozamykane, wielu ludzi wyjeżdża. Wielki Piątek jest największym świętem w roku, wszystkie sklepy i restauracje są zamknięte - dodał mieszkający od lat w śląskich Żorach szkoleniowiec. Podkreślił, że Wielkanoc to ważny czas dla religijnych ludzi, jednak w Australii nie ma tak silnej tradycji jak w Polsce. - Większość Australijczyków to protestanci, dlatego tradycje religijne są inne. Nie mamy np. karnawału, który jest świętowany w krajach katolickich - zaznaczył. Świątecznym zwyczajem jest za to "polowanie na wielkanocne jajka". - W niedzielę rodziny spotykają się i urządzają polowanie, w czasie którego dzieci szukają jajek schowanych w ogrodzie. Specjalną potrawą są z kolei gorące, słodkie bułeczki z cynamonem i rodzynkami. Jest na nich namalowany krzyż jako symbol Chrystusa - przekazał Lebedew. Przyznał, że w Polsce nie ma żadnego ulubionego wielkanocnego dania. - Żona nie przygotowuje nic szczególnego, ale wszystko jest zawsze bardzo smaczne. A dla mnie każdy czas spędzony z rodziną jest świetny. Tradycji polskiego Lanego Poniedziałku nie kultywujemy - podsumował Australijczyk. Prowadzony przez niego zespół w środę stanie przed kolejną szansą pokonania Zaksy Kędzierzyn-Koźle w półfinale play off. W rywalizacji do dwóch wygranych jest remis 1-1. Piotr Girczys