Drużyny niepewnie rozpoczęły swoje inauguracyjne spotkanie Orlen Ligi. Po prostych błędach po obu stronach siatki pierwszy udany atak wyprowadziła Leys. Po chwili ta sama zawodniczka popisała się w kolejnej punktowej akcji i tym samym Tauron MKS wysunął się na prowadzenie 3:1. Mimo wszystko czuć było lekką nerwowość na boisku, a jak wiadomo, to nie pomaga w walce o punkty. Gra toczyła się równo do momentu, gdy w polu zagrywki zawitała Zaroślińska, która "poczęstowała" rywalki asem serwisowym - 7:5. Dwupunktowa przewaga Tauronu MKS utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej. Łodzianki starały się zniwelować straty, jednak zagrywka Tokarskiej sprawiała im ogromne problemy. Wkrótce, po długiej i efektownej wymianie piłek, trener Maciej Kosmol musiał poprosić o czas dla swojego zespołu, który przegrywał już 8:12. Przerwa dla Budowlanych Łódź okazała się niezwykle owocna - przyjezdne rzuciły się do odrabiania strat i po chwili nic nie zostało z wyraźniej przewagi dąbrowianek - 13:13. Kiedy gospodynie straciły kolejny punkt, trener Waldemar Kawka dokonał zmiany i w polu gry powitaliśmy Staniuchę-Szczurek. Siatkarka od razu popisała się dynamicznym atakiem, jednak na drugiej przerwie dwupunktową przewagą cieszyła się ekipa Budowlanych Łódź - 14:16. Gospodynie nie zamierzały się jednak poddać i po obiciu bloku przez Zaroślińską dosłownie deptały rywalkom po piętach - 17:18. Na boisku, w polu serwisowym pojawiła się Śliwa, która swoją zagrywką spisała się na medal i po chwili to dąbrowianki objęły prowadzenie 20:18. W decydującym momencie seta trwała niezwykle wyrównana walka punkt za punkt. Kiedy na tablicy wyników pojawiło się 22:23, trener Tauronu MKS-u nie czekał i poprosił o czas, po którym dąbrowianki szybko doprowadziły do remisu. Ostra wymiana ciosów trwała do samego końca, jednak wojnę nerwów ostatecznie wygrały siatkarki Budowlanych Łódź - 23:25. Dąbrowianki w niezwykle bojowych nastrojach stanęły do walki w drugim secie i po popisowej grze blokiem wysunęły się na prowadzenie 3:1. Nie było jednak tak łatwo utrzymać przewagę punktową, bowiem rywalki, rozochocone zwycięską partią, nie zamierzały spocząć na laurach. Punktowy blok Tokarskiej sprowadził ekipę Tauronu MKS na pierwszą przerwę techniczną z zapasem jednego "oczka" - 8:7. Po powrocie na boisko przyjezdnym trafił się słabszy moment w grze, a to doskonale potrafiły wykorzystać dąbrowskie siatkarki, które po ataku Staniuchy-Szczurek prowadziły 11:9. W bloku niezwykle czujnie spisywała się Plchotova, a po chwili Nuszel dołożyła swoje trzy, ustawiając również szczelną ścianę i tym samym gospodynie schodziły na drugi czas techniczny przy wyniku 16:14. Przez dłuższy czas utrzymywała się przewaga dąbrowianek, toteż po atomowym ataku Staniuchy-Szczurek, trener Budowlanych szybko zareagował i poprosił o czas - 19:16. Trwała jednak znakomita passa Tauronu MKS - nasze siatkarki dosłownie królowały w każdym elemencie, a na dokładkę Tokarska napsuła krwi przeciwniczkom swoją zagrywką. Trener Kosmol zmuszony był wykorzystać drugą przerwę. Niewiele to jednak dało, gdyż dąbrowianki grały jak z nut. Bohaterką końcowych akcji okazała się Staniucha-Szczurek, która popisowym atakiem z lewego skrzydła zamknęła seta pewnym zwycięstwem Tauronu MKS. Trzeci set obfitował w niezwykle wyrównaną walkę o punkty. Obie drużyny grały niezwykle ambitnie, wkrótce jednak dzięki rewelacyjnej postawie Szczurek dąbrowianki objęły prowadzenie i na pierwszej przerwie technicznej cieszyły się trzypunktową przewagą - 8:5. Dobra passa gospodyń utrzymywała się również po przerwie i po pewnym ataku Nuszel trener Kosmol zwołał do siebie swoje zawodniczki - 13:8. Słowa trenera dodały łodziankom otuchy, toteż szybko doprowadziły do remisu po 15. Pomogła im w tym ekipa Tauronu MKS, która przeżywała lekki zastój w grze. Mimo to na drugiej przerwie technicznej, tuż po ataku Zaroślińskiej, dąbrowianki prowadziły nieznacznie 16:15. Po przerwie gospodynie szybko zdobyły kilka punktów z rzędu - wyśmienicie spisywała się Plchotova, nie dając rywalkom szans na skończenie ataku oraz Staniucha-Szczurek, która prezentowała się dzisiaj fenomenalnie. Nie było trzeba czekać na wyniki tak bardzo dobrej gry - Tauron MKS sięgnął po wygraną również w tej partii - 25:18. Początek czwartej partii spotkania to ponownie ostry bój obu drużyn. Wyrównana walka trwała aż do pierwszej przerwy technicznej, na której to nieznacznie prowadziły siatkarki Tauronu MKS - 8:7. Od tego momentu gospodynie chwyciły wiatr w żagle i powróciły do swojej świetnej gry. Łodzianki miały ogromne problemy, by przebić się przez blok miejscowych zawodniczek i po kolejnej świetnej akcji w wykonaniu Plchotovej, o czas poprosił zaniepokojony trener Budowlanych - 14:10. Po chwili na szóstkę spisała się Tokarska, ustawiając pojedynczy blok i tym samym przewaga Tauronu MKS podczas drugiego czasu technicznego była znacząca - 16:11. Łodzianki nie zamierzały jednak się tak łatwo poddać i rzuciły się do odrabiania strat i szybko musiał interweniować dąbrowski szkoleniowiec - 17:16. Końcówka seta zapowiadała się niezwykle nerwowo, gdyż żadna ze stron nie chciała odpuścić - 20:20. Wkrótce Zaroślińska popisała się dynamicznym atakiem, a po chwili łodzianki posłały piłkę w siatkę, dostarczając tym samym gospodyniom piłkę meczową. Atakująca Tauronu MKS zadała również ostateczny cios i tym samym gospodynie zainkasowały pierwsze zwycięstwo na początek nowego sezonu. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Budowlani Łódź 3:1 (23:25, 25:17, 25:18, 25:23) Tauron MKS Dąbrowa Górnicza: Leys, Dirickx, Nuszel, Plchotova, Zaroślińska, Tokarska, Strasz (libero) oraz Śliwa, Kaczor, Staniucha-Szczurek Budowlani Łódź: Golec, Bryda, Thompson, Dos Santos, Kruk, Pycia, Durajczyk (libero) oraz Wójcik, Mikołajewska, Ściurka, Sikorska MVP: Krystyna Strasz