BKS Bostik w tabeli zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 17 punktów. "Powiem szczerze, że słuchając wcześniej tzw. specjalistów, to miałyśmy zajmować miejsce w dolnej części tabeli. Nie mamy w drużynie dużych nazwisk, ale poprzez ciężką pracę na treningach udało nam się wywalczyć tak dużo punktów z teoretycznie wyżej notowanymi drużynami. Mogę odważnie stwierdzić, że gramy powyżej oczekiwań. Na pewno możemy być zadowolone z siebie" - powiedział po meczu siatkarka. W poniedziałek faworytem był jednak BKS, bowiem drużyna ze Świecia w tabeli zajmuje przedostatnie miejsce. Zawodniczka z Bielska-Białej przyznała, że mecz nie był całkowicie pod kontrolą jej drużyny. W drugim secie Joker prowadził 16:10, 23:19 i miał dwie piłki setowe, ale przegrał tę odsłonę na przewagi. "Niestety takie momenty mogą się zdarzać. Tak samo były w Pile. Z rywalem teoretycznie słabszym troszkę spada koncentracja. Pojawiają się nasze niepotrzebne błędy, przestoje. Cóż, żeńska siatkówka tak często wygląda. Jednak najważniejsze, że dziś udało nam się z tego wyjść" - dodała Witowska. W następnej kolejce spotkań bielszczanki, ponownie u siebie, zagrają w niedzielę o 20.30 z ŁKS Commercecon Łódź. autor: Rafał Czerkawski rcz/ sab/