Ćwierćfinały play-off'ów (do 3 zwycięstw): BKS Aluprof Bielsko-Biała - AZS Białystok Białostoczanki w ostatniej kolejce rundy zasadniczej spadły na ósme miejsce w tabeli i już na początku play-off'ów będą musiały zmierzyć się z pretendentem do tytułu. Pierwsze dwa spotkania odbędą się w Bielsku, potem obie drużyny zmierzą się w Białymstoku. Czy dla akademiczek sukcesem będzie każdy set wywalczony z bielszczankami czy też chcą sprawić większą niespodziankę. Ich szanse w starciu z liderem tabeli są bardzo małe, ale Gedania udowodniła, że nikt nie jest niepokonany. Dość nieoczekiwanie ten zespół jako pierwszy zdołał pokonać BKS. Siatkarki AZS-u na pewno myślą o tym samym, ale ich sytuację z pewnością komplikuje odejście Katariny Truchanovej, która z niewiadomych powodów wyjechała z Białegostoku i wróciła na rodzinną Słowację. Białostocki klub zawiesił zagraniczną zawodniczkę, ale nie wiadomo jak zespół poradzi sobie z góralkami podczas jej nieobecności. MKS Muszynianka - Gedania Żukowo Trener Muszynianki, Bogdan Serwiński, poprosił władze gdańskiego klubu o przeniesienie drugiego meczu na przyszły tydzień, ze względu na udział jego zespołu w Lidze Mistrzyń. W związku z tym w Muszynie odbędzie się tylko jeden z zaplanowanych pojedynków, a następne dwa będą rozegrane w Żukowie. Zdecydowanym faworytem są tutaj "Mineralne", zwłaszcza że dotychczasowe zmienniczki złapały właściwy rytm gry i prezentują się naprawdę dobrze. Martwić może za to postawa podstawowych zawodniczek zespołu, którym szkoleniowiec MKS-u dał bardzo długą przerwę i w efekcie wybił je z rytmu meczowego. Można się jednak spodziewać, że sytuacja szybko wróci do normy. Nie wolno jednak nie doceniać klasy przeciwnika, który jest pierwszym i jak dotąd jedynym zespołem, który pokonał liderki z Bielska i w fantastyczny sposób wywalczył sobie utrzymanie w ekstraklasie, mimo że wielu fachowców skazywało "Gedanistki" na spadek. MKS pretenduje do tytułu i na pewno będzie się starał zaprezentować jak najlepszą siatkówkę, ale Gedania udowodniła już, że potrafi się wzbić na wyżyny siatkarskie i na pewno tanio mistrzyniom Polski skóry nie sprzeda. PTPS Farmutil Piła - Gwardia Wrocław Pilanki grają ostatnio bardzo słabo i w ostatniej chwili zapewniły sobie trzecie miejsce w tabeli. To jednak nie jest koniec ich zmartwień, bo przecież PTPS zapowiadał walkę o medale w tym sezonie. Na pewno pilski klub jest faworytem tych meczów, ale nie da się nie doceniać ambicji wrocławianek, które prezentują się przez cały sezon naprawdę bardzo dobrze. Pierwszy mecz z Gwardią został przecież przez Piłę przegrany 1:3, a z formą, którą obecnie prezentują "Nafciarki" nie można przekreślać szans ich najbliższych rywalek. Wicemistrzynie kraju pierwsze mecze grają na własnym parkiecie, ale "Gwardzistki" w tym sezonie spisywały się bardzo dobrze na wyjazdach. Siatkarki znad Gwdy będą musiały zatem bardzo walczyć o awans do dalszego etapu gier, bo wrocławianki są naprawdę groźnym rywalem. Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza Ciężko jest wskazać faworyta tych spotkań. Nie wiadomo z jakiej strony pokażą nam się dąbrowianki, które potrafią w fantastycznym stylu pokonać "Nafciarki" 3:0, ale przegrywają gładko z zespołami teoretycznie słabszymi. Z kolei bydgoszczanki pewnie wygrywają z kolejnymi przeciwnikami, ale nie potrafią znaleźć sposobu na faworytów ligi - w tym sezonie znowu nie udało im się pokonać Piły, Muszyny czy Bielska. Jeśli "Pałacanki" chcą się liczyć w walce o medale będą musiały w końcu zwyciężać również z tymi zespołami. Wydaje się, że Kujawianki mają spore szansy na pokonanie Dąbrowy, ale nic nie jest przesądzone, jeśli wziąć pod uwagę zmienną formę, jaką prezentują obie ekipy. Baraże (do 4 zwycięstw): Stal Mielec - Calisia Kalisz Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Mielcu, następnie obie drużyny przeniosą się do Kalisza, a w kolejnym tygodniu wrócą na dwa mecze do Mielca. Nie wiadomo, kto jest faworytem tych baraży. Niedawno można było sądzić, że jest to drużyna z Kalisza, która w znakomitym stylu pokonała Dąbrowę Górniczą, podczas gdy mielczanki przeżywały olbrzymie problemy. Teraz jednak sytuacja się odwróciła, bo to kaliszanki prezentują się bardzo słabo, z kolei Mielec najpierw pokonał 3:2 Muszyniankę, a następnie urwał dwa sety wicemistrzyniom kraju. Sprawdziła się zasada, że kaliski zespół albo gra o medale, albo walczy o utrzymanie w barażach. Dotychczas udawało się jednak utrzymać, teraz sytuacja jest jednak o wiele trudniejsza. Mielczanki również mają olbrzymie apetyty na grę w ekstraklasie w kolejnym sezonie. To będą bardzo emocjonujące tygodnie dla kibiców obu klubów. Monika Oksiak, ASInfo