Awans do ćwierćfinału Pucharu CEV miał być dla Chemika formalnością. Po pewnym zwycięstwie 3:0 u siebie, wydawało się, że w rewanżu polski zespół także wygra w równie przytłaczający sposób. Tymczasem trener policzanek Ferhat Akbas sam postanowił utrudnić swojej drużynie drogę do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek. W hali Pablos Abril de Taco w San Cristobal de La Laguna wysłał do boju drużynę bez najmocniejszych "armat". Zarówno Willma Salas jak i Gyselle Silva pozostały w kwadracie rezerwowych. W rezerwie pozostawała także nie w pełni sprawna Natalia Mędrzyk. Na dodatek na pozycji atakującej Turek wystawił Irinę Truszkinę, nominalną środkową bloku, a na przyjęciu zagrała Martyna Łukasik, która zwykle pełni rolę atakującej. Trenerka gospodyń, nie kombinowała ze składem swojego zespołu i podobnie jak dwa tygodnie wcześniej w Policach wystawiła do gry najsilniejszy skład. To iście międzynarodowe zestawienie z Brazylijką Jessicą Soares i Senegalką Mame Fatou Diouf na środku, Kanadyjką Vicky Savard na przyjęciu, Alison Karandą z USA w roli atakującej oraz wchodzącą na zmiany Brytyjką Jannie Sandell. Efekt? Zamiast szybkiego meczu i pewnej wygranej polskiej drużyny zaczęło się od niespodziewanego zwycięstwa gospodyń w pierwszej partii 27:25. Akbas jednak już wielokrotnie potwierdzał swą konsekwencję i na drugiego seta nie zmienił ani jednej zawodniczki. Mimo tego, już na początku seta policzanki wypracowały sobie pięciopunktową przewagę (8:3), która wprowadziła spokój w ich grze. Marlena Kowalewska na środku siatki miała doświadczone i skuteczne Agnieszkę Bednarek oraz Igę Wasilewską i raz po raz do nich wystawiała piłki na atak z krótkiej. Toteż obie środkowe należały do najskuteczniejszych na parkiecie. W końcówce partii zespół gospodyń nieco zmniejszył straty, ale dogonić Chemika nie zdołał. Trzeci set zadecydował o awansie Chemika do ćwierćfinału. Policzanki, podobnie jak w poprzedniej partii na początku wypracowały przewagę. Wprawdzie wahała się ona w granicach 2-3 punktów, ale była utrzymywana przez nie do połowy seta. Wówczas polski zespół odskoczył rywalkom na tyle, by pewnie wygrać partię i zapewnić sobie ćwierćfinał rozgrywek pucharowych. Czwarty set początkowo wydawał się być kopią dwóch poprzednich, mimo iż w wyjściowej szóstce wyszły kolejne rezerwowe: Ewelina Polak i Pola Nowakowska. Polki prowadziły już 11:7, by za kilka minut przegrywać 12:15. Końcówka należała jednak do chemiczek, które udowodniły swoją wyższość i awansowały do kolejnej rundy. Ich rywalkami w walce o ćwierćfinał będą zwyciężczynie dwumeczu Mladost Zagrzeb - Fatum Nyiregyhaza. Sanaya Libby’s La Laguna - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (27:25, 22:25, 17:25, 23:25) Sanaya Libby’s: Jessica Soares, Silvia Araco, Vicky Savard, Mame Fatou Diouf, Alison Kranda, Maria Priscilla Schegel, oraz Nira Perez Cabrera (libero), Jannie Sandell. Chemik: Marlena Kowalewska, Martyna Łukasik, Iga Wasilewska, Irina Truszkina, Martyna Grajber, Agnieszka Bednarek oraz Paulina Maj-Erwardt, Ewelina Polak, Pola Nowakowska Pierwszy mecz 3:0 dla Chemika, który awansował do ćwierćfinału Pucharu CEV.