Dla wrocławskiego zespołu był to trudny sezon, bo przed jego rozpoczęciem ze sponsorowania drużyny wycofała się firma Impel. Drużyna została mocno przebudowana i ze względu na ograniczone możliwości finansowe postawiono na młodzież. Celem nie była już walka o medale mistrzostw Polski, ale spokojne utrzymanie się w ekstraklasie i ten cel został zrealizowany. Prezes Impela nie ukrywał, że jest zadowolony z pracy sztabu szkoleniowego z trenerem Markiem Solarewiczem na czele i z postawy siatkarek. "Z perspektywy całego roku trzeba uznać, że ten sezon był na plus. Trzeba podkreślić, że mieliśmy najmłodszy skład w całej lidze, a mimo wszystko znaleźliśmy się wyżej niż drużyny z bardziej doświadczonymi i teoretycznie mocniejszymi siatkarkami. Ambicje były zupełnie inne niż w poprzednich latach i udało się je zrealizować. Możemy być zadowoleni" - podkreślił. Wrocławianki do ostatniej kolejki sezonu zasadniczego balansowały na krawędzi między zespołami bezpiecznymi i zagrożonymi spadkiem. Utrzymanie w miejsce w play off Impel zapewnił sobie rzutem na taśmę. Grabowski przyznał, że ciężkich i emocjonujących chwil było w całym sezonie kilka. "Zwłaszcza szkoda mi meczu z Budowlanymi Toruń, kiedy prowadziliśmy 2:1 w setach, wysoko w czwartym, a mimo wszystko przegraliśmy. Gdyby udało się wygrać za trzy, nie byłoby tej nerwowej końcówki sezonu. Ważne było też, aby po tym spotkaniu dźwignęła się drużyna. I się udało" - powiedział prezes Impela. Włodarze klubu z Dolnego Śląska poza tym, że się utrzymali w ekstraklasie, cieszyli się także z wypromowania kilku młodych zawodniczek. Chodzi m.in. o Natalię Murek, Weronikę Wołodko, Julię Szczurowską czy Marię Stenzel. "Udało się wypromować te dziewczyny i to też jest duży plus tego sezonu. Mimo młodego wieku, potrafiły dźwignąć grę w trudnych momentach i pokazały, że mają duży potencjał. Duża w tym też zasługa całego sztabu szkoleniowego, który wykonał kawał dobrej roboty. Wszystkim należą się gratulacje" - podkreślił Grabowski. Przed Impelem teraz jednak trudny okres, bo sytuacja finansowa przez ostatni rok wcale się nie polepszyła, a już rok temu istniało zagrożenie, że drużyna nie zostanie zgłoszona do rozgrywek ekstraklasy. Prezes klubu nie chce składać na razie żadnych deklaracji. "To zdecydowanie za wcześnie. Nie chce mówić o czarnym scenariuszu, ale też nie chcę składać żadnych deklaracji. Na konkretne decyzje trzeba poczekać. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni wszystko się rozstrzygnie" - zakończył Grabowski.