W Rzeszowie Developres SkyRes wygrał po emocjonującym spotkaniu 3:2. Można było zatem się spodziewać, że podobnie będzie w Atlas Arenie. Emocje były, ale nie związane z zaciętą walką na boisku. W trzecim secie doszło do sytuacji rzadko spotykanej na siatkarskich parkietach. Trener Developresu Lorenzo Micelli za agresywne zachowanie zobaczył żółtą i czerwoną kartkę i do końca seta nie mógł kierować grą zespołu. Siatkówki na wysokim poziomie nie było niestety zbyt dużo. Oba zespoły grały falami, a przecież to półfinał mistrzostw Polski.Gospodynie na początku pierwszej partii znakomicie spisywały się w bloku. Zwłaszcza Zuzanna Efimienko-Młotkowska raz po raz zatrzymywała ataki przyjezdnych. Łodzianki "odskoczyły" na 7:3. Kiepską serię rzeszowianek przerwała w końcu Jelena Blagojević. Podopiecznym Michała Maska wychodziło niemal wszystko. Po drugiej stronie siatki natomiast mnożyły się błędy. Siatkarki z Rzeszowa miały ogromne problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Bez tego trudno o nawiązanie wyrównanej walki. Po kontrze, którą skończyła Regiane Bidias, było już 19:10 dla ŁKS-u. Losy tej partii były przesądzone. Setbola łodzianki miały, kiedy zablokowały Helene Rousseaux. Belgijka dostała jeszcze piłką w głowę. Chwilę później Blagojević zaatakowała w antenkę. ŁKS rozgromił rywalki 25:12.W drugim secie role się odwróciły. Przełomowy moment nastąpił, kiedy w polu zagrywki stanęła Rousseaux. Z serwisem Belgijki nie poradziła sobie Krystyna Strasz. To samo spotkało także Deję McClendon. Wtedy rzeszowianki prowadziły 13:8. Na dodatek kontuzji doznała Bidias. Brazylijka utykając opuściła boisko i było to duże osłabienie ŁKS-u. Jej miejsce zajęła Agata Wawrzyńczyk. Developres dominował na boisku. Dopiero w końcówce łodziankom za sprawą Wawrzyńczyk udało się nieco odrobić straty, ale przyjezdne wygrały pewnie 25:19.Na początku trzeciej odsłony urazu doznała rozgrywająca Developresu Agnieszka Rabka, która pojawiła się na boisku w drugiej partii i odmieniła grę swojej drużyny. Na boisko wróciła więc Anna Kaczmar i zaczęły się kłopoty. Przy stanie 8:5 nerwy puściły Micellemu. Trener Developresu poprosił o wideoweryfikację, a kiedy werdykt nie był po jego myśli odepchnął drugiego arbitra Bogumiła Sikorę i szarpnął siatkę. Pierwszy sędzia Marek Budzik ukarał Włocha za agresywne zachowanie pokazując mu jednocześnie żółtą i czerwoną kartkę. Micelli do końca seta został usunięty z ławki rezerwowych. To zdarzenie wyraźnie podcięło skrzydła rzeszowiankom, które już nie podjęły walki przegrywając 11:25.Na czwartego seta na ławkę wrócił Micelli. Z urazami poradziły sobie także Bidias i Rabka. W końcu kibice zgromadzeni w Atlas Arenie oglądali siatkówkę godną półfinału mistrzostw Polski. Inicjatywa należała do ŁKS-u. Po asie serwisowym Efimienko łodzianki miały pięć punktów przewagi (14:9). Sygnał do odrabiania strat dała Blagojević. Rzeszowianki zbliżyły się na trzy punkty, ale na więcej rywalki nie pozwoliły. Mecz zakończyły efektownym blokiem.Trzecie decydujące spotkanie odbędzie się w poniedziałek 23 kwietnia w Rzeszowie (godz. 18.00). W drugim półfinale broniący tytułu Chemik Police rywalizuje z Grotem Budowlanymi Łódź. Po dwóch meczach jest remis 1:1. Decydujące spotkanie odbędzie się w piątek w Policach (godz. 18). ŁKS Commercecon - Developres SkyRes Rzeszów 3:1 (25:12, 19:25, 25:11, 25:20) Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw): 1-1. ŁKS Commercecon: Athina Papafotiou, Regiane Aparecida Bidias, Izabela Kowalińska, Ewa Kwiatkowska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Katarzyna Sielicka - Krystyna Strasz (libero) - Deja McClendon, Dominika Mras, Agata Wawrzyńczyk. Developres SkyRes Rzeszów: Anna Kaczmar, Monika Ptak, Helene Rousseaux, Katarzyna Żabińska, Jelena Blagojević, Adela Helić - Agata Sawicka (libero) - Julia Andruszko, Agnieszka Rabka, Pola Nowakowska, Klaudia Kaczorowska, Ewa Żak. RK