Mihajlović ostrzega "Starą Damę", że czeka ją w niedzielę ciężka przeprawa z jego podopiecznymi podczas meczu na Stadio Olimpico. Serb ma nadzieję, że Catania zaskoczy Juventus, który jest obecnie w kryzysie. Były piłkarz Lazio i Interu Mediolan zapewnia, że nie jest zatrwożony perspektywą starcia z utytułowanym rywalem. - Juventus? Jedyną rzeczą, która mnie martwi, jest postawa sędziego, który może pomagać będącym w kryzysie turyńczykom. Nie możemy dopuszczać do wątpliwych sytuacji w polu karnym, a poza tym musimy wykorzystać nasze okazje pod bramką rywala. Jestem przekonany, że stać nas na uzyskanie dobrego rezultatu na Stadio Olimpico - powiedział Mihajlović - Gdy grasz przeciwko wielkim drużynom, nie potrzebujesz dodatkowej motywacji. "Bianconeri" będą chcieli za wszelką cenę wygrać, bo przegrali ostatnie dwa mecze. My jednak znajdujemy się w podobnej sytuacji i wiemy, co oni czują. Najważniejszą rzeczą jest, żeby wyjść na boisko z wiarą w zwycięstwo - analizuje młody szkoleniowiec. Serb objął stanowisko trenera "Gil Elefanti" 8 grudnia z misją ratowania klubu przed spadkiem. Drużyna z Sycylii jest "czerwoną latarnią" włoskiej ekstraklasy. W 16 meczach zdobyła zaledwie 9 punktów, okupuje ostatnie miejsce w tabeli, a na zwycięstwo czeka od 18 października. Obrońcą Catanii jest Błażej Augustyn.