Już w pierwszej minucie bliski gola był Dries Mertens. Belg, który musi zastępować na "szpicy" kontuzjowanego Arkadiusza Milika, minimalnie pomylił się strzelając z dystansu. A propos drugiego Polaka, to oglądał spotkanie z trybun San Paolo. Przed końcem pierwszego kwadransa zza pola karnego przymierzył wychowanek Napoli Lorenzo Insigne, ale tym razem dobrą interwencją popisał się bramkarz Federico Marchetti. W 25. minucie z rzutu wolnego uderzył Mertens, lecz i tym razem piłka przeszła obok słupka. Druga połowa zaczęła się od dwóch dobrych sytuacji Ciro Immobile. Za pierwszym razem strzał włoskiego napastnika obronił Jose Manuel Reina, a za drugim były król strzelców Serie A nieznacznie się pomylił. Napoli objęło prowadzenie 52. minucie. Indywidualną akcję przeprowadził Marek Hamszik, który trafił przy drugim słupku. Gospodarze nie cieszyli się jednak długo. Dwie minuty później wyrównał Balde Keita. Przy uderzeniu Senegalczyka nie popisał się Reina, który przepuścił piłkę lecącą przy pierwszym słupku. Potem bramki już nie padły, choć szczególnie piłkarze spod Wezuwiusza mieli jeszcze swoje szanse. Po sobotnich meczach Lazio z z 22 punktami awansowało na trzecie miejsce, wyprzedzając lepszym bilansem bramkowym AC Milan. Napoli pozostało piąte, 21 "oczek", i traci już sześc punktów do lidera Juventusu Turyn, który swój mecz 12. kolejki rozegra w niedzielę. We wcześniejszym sobotnim meczu Torino FC pokonało na własnym stadionie Cagliari Calcio 5-1. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze awansowali na szóste miejsce w tabeli. Dwie bramki dla Torino zdobył Andrea Belotti (druga minuta i 59. z karnego), a po jednej dodali: Adem Ljajić (10.), Marco Benassi (38.) i Daniele Baselli (51). Honorowe trafienie dla gości było dziełem Federica Melchiorriego (41.). Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Bartosz Salamon, obrońca Cagliari. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A