"Poprosił o szokujące kwoty dotyczące kontraktu i klauzuli" - to cytat z "Tuttosport". Łatwo z niego wyczytać, że Milik podjął decyzję o opuszczeniu Neapolu w najbliższym okienku transferowym. Zdaje sobie bowiem doskonale sprawę, że najbliższe miesiące nie będą czasem finansowej beztroski. Tym samym wielomiesięczne negocjacje między zawodnikiem a klubem należy uznać za zakończone. Właścicielowi Napoli, Aurelio De Laurentiisowi, zależało na zatrzymaniu w zespole Milika. Ale nie za wszelką cenę. Tymczasem poinformowano właśnie, że Polak zażądał aż 5 mln euro za sezon i klauzuli z kwotą odstępnego nie wyższą niż 50 mln euro. Rachunki są proste. Oznacza to podniesienie wynagrodzenia o 100 procent i redukcję proponowanej sumy odstępnego o połowę. Takie warunki są dla Napoli nie do przyjęcia. Wszystko więc wskazuje na to, że snajper reprezentacji Polski pożegna się z klubem spod Wezuwiusza po czterech latach gry. Jaki będzie następny przystanek jego kariery? Niewykluczone, że zostanie we Włoszech. Interesują się nim oba kluby z Mediolanu - Inter i Milan. Spekuluje się jednocześnie, że ostatniego słowa nie powiedziały w tym temacie Atletico Madryt, Tottenham Hotspur i Schalke 04 Gelsenkirchen. Obecny kontrakt Milika wygasa w połowie 2021 roku. Jeśli do transferu miałoby dojść najbliższego lata, Laurentiis - jak niedawno zapowiedział - zacznie rozmowy od kwoty 40 mln euro.UKiSerie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz