Pierwszy mecz sezonu 2019/20 to spotkanie Parmy z Juventusem Turyn, które odbędzie się w sobotnie popołudnie. Wieczorem zaś Fiorentina zagra z Napoli. Łącznie na boiskach może się w nich pojawić pięciu Polaków. Po nieudanych próbach wywołania zainteresowania kibiców w okresie Bożego Narodzenia i nowego roku, włoska ekstraklasa powróci w tym sezonie do tradycji i zrobi sobie przerwę od 23 grudnia 2019 do 5 stycznia 2020 roku. To dowód na to, że w Italii nie przyjął się eksperyment z meczami w drugi dzień świat, co jest zwyczajem ligi angielskiej. Inne przerwy przewidziane w kalendarzu nowego sezonu ekstraklasy to związane z kalendarzem reprezentacji 8 września, 13 października i 17 listopada oraz 29 marca przyszłego roku. Trzy razy też piłkarze Serie A wybiegną na boisko w ciągu tygodnia - będzie to zawsze środa: 25 września, 30 października i 22 kwietnia. Układając kalendarz rozgrywek 20 drużynom władze piłkarskie zadbały o to, aby w pierwszej kolejce nie spotkały się ze sobą najsilniejsze kluby, to jest Inter, Juventus, Milan, Napoli i Roma. W terminarzu zapisano, że ostatnia kolejka odbędzie się 24 maja przyszłego roku, a więc na trzy tygodnie przed inauguracją w Rzymie mistrzostw Europy. Otwarcie sezonu dla mistrza kraju Juventusu będzie szczególnie ważne, bo po odejściu dotychczasowego trenera Massimiliano Allegriego nastała era jednego z najbardziej znanych włoskich szkoleniowców Maurizio Sarriego. Powrócił on do rodzinnego kraju roku pracy w Chelsea Londyn, którą poprowadził do triumfu w Lidze Europy. 60-letni Sarri, który wcześniej z sukcesami prowadził Napoli, ma jednak zapalenie płuc i - jak wszystko na to wskazuje - nie będzie na pierwszym meczu swego nowego klubu. Wśród kibiców Neapolu przejście Sarriego do jednego z najpoważniejszych rywali oceniane jest bardziej niż niechętnie. Z kolei podobnie w Juventusie myśli się o byłym trenerze tego klubu Antonio Conte, który po zakończeniu w 2018 roku pracy z Chelsea nie wrócił do Turynu, lecz wybrał wielkiego rywala dawnego pracodawcy, jakim jest Inter Mediolan. Obok tych dwóch ważnych nominacji trenerskich za wielką sensację uznano powrót do Juventusu 41-letniego bramkarza Gianluigiego Buffona, który najpierw rozstał się ze swoim klubem, potem dość niespodziewanie trafił do Paris Saint-Germain, by latem tego roku wrócić do "Juve". Od razu jednak zastrzeżono, że pierwszym bramkarzem klubu pozostaje Wojciech Szczęsny. Polacy stanowią mocną grupę w wielu klubach Serie A. Oczy zwrócone są nie tylko na Szczęsnego, ale także na Krzysztofa Piątka w AC Milan. Łukasz Skorupski stać będzie w bramce klubu Bologna. Na "polskiej liście" są też Sebastian Walukiewicz - obrońca Cagliari, bramkarz Bartłomiej Drągowski z Fiorentiny i Szymon Żurkowski na pozycji pomocnika w tym samym zespole. W Genoa jest Filip Jagiełło, a w Napoli zaprawiony w bojach w Serie A duet Piotr Zieliński - Arkadiusz Milik. Ten ostatni wbrew spekulacjom zostaje pod Wezuwiuszem, choć zainteresowane były nim różne kluby. W Sampdorii z Genui są Bartosz Bereszyński i Karol Linetty. Bartosz Salamon i Thiago Cionek to obrońcy SPAL Ferrara, a Łukasz Teodorczyk reprezentuje barwy Udinese Calcio. Z Hellas Werona awansował do Serie A Paweł Dawidowicz. Arkadiusz Reca od zeszłego roku jest w Atalancie Bergamo, ale dotychczas grał niewiele. Tuż przed inauguracją do Lazio Rzym z Piasta Gliwice trafił Patryk Dziczek, ale młodzieżowy reprezentant Polski być może zostanie wypożyczony do innego zespołu. Nowy sezon włoskiej ekstraklasy rozpoczyna się przed zamknięciem tzw. okienka transferowego, co nastąpi 2 września, a więc po pierwszych dwóch kolejkach. Nie powinno jednak w tym czasie dojść do większych niespodzianek, ponieważ najbogatsze kluby z zakupami nie czekały na ostatnią chwilę. I tak Juventus pozyskał z Ajaksu Amsterdam urodzonego w 1999 holenderskiego obrońcę Matthijsa de Ligta, na którego wydał 85 milionów euro. Inter Mediolan zapłacił Manchesterowi United 65 milionów euro za belgijskiego napastnika Romelu Lukaku. W tym samym czasie jednak kibice kilku klubów musieli się pożegnać z ich sztandarowymi piłkarzami. I tak na przykład szeregi Romy opuścił Daniele De Rossi i wyjechał do Argentyny. W barwach klubu Brescia Calcio zagra niespełniona do końca wielka nadzieja włoskiego futbolu, czyli Mario Balotelli, który wychował się w tym mieście na północy Włoch. Szok w lipcu przeżył cały świat włoskiej piłki, gdy kilka tygodni po odnowieniu kontraktu z klubem Bologna trener Sinisa Mihajlovic ogłosił, że zmaga się z białaczką i musi przejść terapię, która uniemożliwia mu kontynuowanie pracy. Kierownictwo klubu postanowiło, że pozostanie on oficjalnym szkoleniowcem,. Wielu kibiców z całego kraju trzyma za niego kciuki. Z Rzymu - Sylwia Wysocka