Arkadiusz Milik strzelił już w tym sezonie Serie A sześć bramek. Czyni go to najlepszym strzelcem zespołu. W ostatnim meczu Ligi Mistrzów z KRC Genk zdobył trzy gole. To sprawia, że nowy trener Napoli stawia na naszego napastnika. Ostatnio bardzo dobrze spisuje się też Zieliński. W 15. kolejce, przeciwko Udinese zdobył bramkę na wagę remisu. Jemu Gattuso znalazł nową pozycję, na której Polak nieźle się odnalazł i szkoleniowiec też w niego wierzy. Obaj Polacy wyszli więc w podstawowym składzie. Sassuolo bardzo dobrze zaczęło spotkanie. Już w drugiej minucie było groźnie pod bramką Napoli. Po wrzutce z rzutu rożnego, z nietypowej pozycji uderzał Manuel Locatelli, ale z linii bramkowej wybił Mario Rui. W kolejnej akcji z daleka uderzał Alfred Duncan, ale dobrze interweniował Alex Meret. Napoli miało problem ze stwarzaniem sytuacji. Brakowało piłkarza, który wziąłby na siebie ciężar rozgrywania akcji. Z tego brały się straty w środkowej części boiska i korzystało z tego Sassuolo, które kilkoma szybkimi podaniami dostawało się w pole karne rywali. Gospodarzom brakowało jednak skutecznego wykończenia. Taktyka gospodarzy przyniosła efekt w 29. minucie. Manuel Locatelli zagrał długą piłkę, w pole karne, do Hameda Traore. Ten z ostrego kąta trafił do siatki. W kolejnej akcji sprzed pola karnego uderzał Duncan. Piłka trafiła w Caputo, który był na spalonym. Napoli notowało bardzo dużo strat, po których akcje stwarzało Sassuolo. Goście przechodzili obok meczu. Grali niechlujnie, wyglądali jakby nie chcieli być na boisku. W 43. minucie gospodarze przeprowadzili kolejną szybką akcję. Obrońcy Napoli byli w tym meczu ospali i mało zwrotni, z czego rywale skrzętnie korzystali. Locatelli zagrał do dobrze ustawionego Traore, ale tym razem Iworyjczyk trafił w bramkarza. W ostatniej akcji pierwszej połowy, Napoli miało okazję po stałym fragmencie, ale strzał Zielińskiego został zablokowany. Prezentujący się słabo piłkarze Gennaro Gattuso, do przerwy, zasłużenie przegrywali.