Fiorentina nie wygrała w Serie A od 4 marca, kiedy to pokonała Cesenę 2-0. W ostatnich czterech starciach zdobyła ledwie dwa punkty. Przed tygodniem uległa Juventusowi Turyn aż 0-5, a przed dwoma Catanii 0-1. W niedzielę podopieczni Delio Rossiego stracili zwycięstwo na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Gola dającego jeden punkt ekipie z Genui zdobył Argentyńczyk Rodrigo Palacio. Wcześniej Boruca, który w 85. minucie ukarany został żółtą kartką, pokonał w sytuacji sam na sam inny piłkarz mający za sobą występy w reprezentacji "Albicelestes" Fernando Belluschi (21. minuta). Bramki dla Fiorentiny zdobyli Riccardo Montolivo w 31. oraz Cesare Natali 69. minucie. Po 29 kolejkach zespół Boruca zgromadził 33 punkty i zajmuje 15. miejsce w tabeli Serie A. W sobotę krok w stronę obrony mistrzowskiego tytułu uczynił prowadzący w Serie A AC Milan, który po dwóch bramkach Szweda Zlatana Ibrahimovica pokonał u siebie Romę 2-1. "Piłkarzom należą się za ten mecz słowa pochwały. Straciliśmy gola trochę nieszczęśliwie, jednak oni starali się jak mogli i walczyli do końca. Mam szczęście, że mogę korzystać z takich zawodników. Byli zdumiewający, prawdziwi profesjonaliści. Aby wygrać Serie A będziemy potrzebować sporo więcej punktów, niż w ubiegłym sezonie, ponieważ Juventus ma potencjał, aby wygrać wiele meczów. Mają dobry skład i wielką ochotę, by znaleźć się na szczycie tabeli" - powiedział po meczu trener Milanu Missimiliano Allegri. Szkoleniowiec chwalił bardzo Ibrahimovica, który z 22 golami otwiera klasyfikację strzelców. "Znowu rozegrał wspaniały mecz. W tej chwili to jeden z najlepszych piłkarzy świata" - ocenił. W niedzielę Allegri musiał jednak przełknąć gorzką pigułkę, gdyż badania wykazały, że brazylijski obrońca Thiago Silva nie będzie mógł grać przez trzy, cztery tygodnie. Opuści nie tylko najbliższe mecze w Serie A, ale i rywalizację z Barceloną w Lidze Mistrzów. Jego podopieczni w 29 spotkaniach zgromadzili 63 punkty, o cztery więcej niż Juventus, który w kończącym kolejkę meczu pokonał w Turynie Inter Mediolan 2-0. Oba gole padły po przerwie. Najpierw trafił do siatki Urugwajczyk Martin Caceres, a następnie Alessandro Del Piero. 37-latek śrubuje rekord klubu w liczbie zdobytych bramek. Ta strzelona w niedzielę ma już numer 288. Del Piero barwy "Starej Damy" reprezentuje od 1993 roku. W tym czasie w koszulce "Juve" na boisku spędził już 48 648 minut, co również jest najlepszym osiągnięciem w historii. Ekipa trenera Antonio Conte pozostaje jedyną niepokonaną w tym sezonie. Jednak z 29 spotkań aż 14 zremisowała, stąd "tylko" druga lokata. W innym niedzielnym spotkaniu czwarte w tabeli Napoli tylko zremisowało u siebie z Catanią 2-2, choć wygrywało 2-0. Gole dla gospodarzy zdobyli reprezentant Szwajcarii Blerim Dzemaili i Urugwajczyk Edinson Cavani, a dla gości Argentyńczyk Nicolas Spolli oraz Davide Lanzafame. Ten ostatni trafił do siatki zaledwie dwie minuty po wejściu na boisko. Serie A - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela