Bartosz Bereszyński i Karol Linetty w starciu z Lazio 20. kolejka Serie A rozpocznie się od spotkania Sampdorii z Lazio. Przed Bartoszem Bereszyńskim i Karolem Linettym czeka bardzo ciężkie zadanie. "Biancocelesti" są obecnie w znakomitej formie i w minionym spotkaniu z Napoli udało im się ustanowić nowy klubowy rekord. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-serie-a-lazio-napoli-1-0-caly-mecz-zielinskiego-i-milika,nId,4255713" target="_blank">Fatalny błąd Ospiny pomógł Lazio w wygranej</a> Podopieczni Simone Inzaghiego pokonali ekipę z Kampanii i był to ich 10 wygrany mecz z rzędu (jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe, licząc z wygraną w Superpucharze Włoch - 11. zwycięstw). Piłkarze Lazio pobili w ten sposób rekord Svena-Goerana Erikssona z sezonu 1998/1999. Wówczas "Biancocelestim" udało się wygrać w 9 kolejnych spotkaniach, a ich seria skończyła się na remisie z Cagliari. Lazio w bardzo szybkim tempie awansowało na 3. miejsce w tabeli i jak przyznał na konferencji prasowej Inzaghi, utrzymanie tej lokaty jest celem "Biancocelestich": - Mówiąc szczerze mieliśmy fantastyczną połowę sezonu i zrobimy wszystko aby tak samo dobrze skończył się koniec sezonu. Champions League to nasz cel. Sampdoria po bardzo nieudanym początku sezonu powoli wychodzi z największego kryzysu i oddala się od strefy spadkowej. W poprzedniej kolejce podopieczni Claudio Ranieriego pokonali Brescię aż 5-1, co pozwoliło im awansować na 16. lokatę. Efektowne zwycięstwo nad niżej notowanym rywalem na pewno jest dobrym znakiem dla drużyny z Genui, jednak wszyscy w klubie mają świadomość, że sytuacja nadal jest bardzo ciężka. Szkoleniowiec Sampdorii na przedmeczowej konferencji prasowej zdecydowanie stwierdził, że jego piłkarze muszą pozostać w pełni skoncentrowani: - Jeżeli piłkarze poczują się jakkolwiek zrelaksowani to zjem ich żywcem... nie będę bardzo zły jak przegramy kolejne spotkanie, ale nie chce widzieć ich zrelaksowanych. Nasza motywacja musi pozostać taka sama, niezależnie od spotkania jakie gramy. Mecz z Lazio będzie bardzo ciężki. Ostatnio wygrywają wszystko i mają Ciro Immobile, który strzela jak na zawołanie. Nie śpieszą się, jeżeli chodzi o strzelanie goli, wiedzą, że prędzej czy później znajdą drogę do bramki. Musimy dać z siebie wszystko. Znaleźliśmy wreszcie porozumienie w zespole i musimy to utrzymać - powiedział Ranieri. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-serie-a-sampdoria-genua-brescia-calcio-5-1-show-reprezentant,nId,4257323" target="_blank">Zobacz relację z meczu Sampdoria - Brescia</a> Ekipa z Wiecznego Miasta wygrywała wiele spotkań w samej końcówce meczu. Stało się tak w trzech ostatnich ligowych spotkaniach z rzędu. W meczu z Napoli trafienie dające wygraną padło po 80. minucie, przeciwko Bresci udało się im trafić w doliczonym czasie gry, a zwycięstwo z Cagliari zostało wyszarpane po dwóch bramkach w... 93. i 98. minucie spotkania. W ostatnim spotkaniu Sampdorii z bardzo dobrej strony pokazał się Linetty. Reprezentant Polski zdobył bramkę i zaliczył asystę. Polski pomocnik był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników na boisku, co docenili dziennikarze najbardziej poczytnej gazety we Włoszech. "La Gazzetta dello Sport" oceniła występ Polaka na 7 (wyższą notę otrzymał jedynie Morten Thorsby): bramka na 1-1 była początkiem jego bardzo dobrego występu przez całe popołudnie. Lazio - Sampdoria, 18.01 15:00 "Polski" mecz w Neapolu. Milik sprawdzi czujność Drągowskiego W ostatnim sobotnim spotkaniu Napoli zmierzy się z Fiorentiną. Dla piłkarzy Gennaro Gattuso spotkanie przeciwko ekipie z Toskanii będzie miało bardzo dużą wagę. "Azzurri" przegrali ostatnie starcie z Lazio i w ligowej tabeli znaleźli się za plecami Milanu. Obie drużyny dzieli tylko punkt różnicy, a jeżeli chcą one włączyć się do gry o najwyższe cele to pilnie muszą zacząć regularnie punktować. "Viola" pomimo pozytywnego impulsu jaki dał w klubie nowy właściciel Rocco Commisso, bardzo powoli wraca na właściwe tory. Patrząc na kadrę zawodników z Florencji nietrudno dojść do wniosku, że 14. miejsce w tabeli, poniżej np. Udinese jest sporym wypadkiem przy pracy. Drużyna Bartłomieja Drągowskiego przed sezonem była typowana jako jedna z potencjalnych niespodzianek w rozgrywkach, jednak boiskowa rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. W bramce Fiorentiny całkiem nieźle spisuje się Bartłomiej Drągowski. Polskiemu bramkarzowi zdarzają się słabsze mecze, jednak w przekroju całego sezonu wygląda o wiele pewniej niż Alban Lafont, który w poprzedniej kampanii Serie A był pierwszym wyborem i zupełnie się nie sprawdził. Polak będzie miał za zadanie zatrzymać innego bardzo dobrze radzącego sobie polskiego zawodnika. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-ssc-napoli-perugia-2-0-w-meczu-1-8-finalu-pucharu-wloch-gral,nId,4260854" target="_blank">Napoli wygrało z Perugią i zagra w następnej rundzie Pucharu Włoch</a> Arkadiusz Milik jest obecnie jednym z najlepiej grających zawodników Napoli. Napastnik odkąd wyleczył kontuzję, złapał wiatr w żagle i ma na swoim koncie 10 bramek (licząc z trafieniami w Lidze Mistrzów). Reprezentant Polski przyznał w rozmowie z neapolitańskim radiem "Kiss-Kiss", że Napoli może grać jeszcze lepiej: - Pracujemy bardzo ciężko i jestem pewien, że wkrótce zobaczymy prawdziwą wartość zespołu. Zwycięstwo z Perugią (w Pucharze Włoch 2-0) i awans do kolejnej rundy Coppa Italia, dało nam sporo nowej energii. Obecnie robimy wszystko, aby przeanalizować spotkanie z Lazio i iść dalej. Wygrana w Pucharze Włoch na pewno jest jednym z naszych celów, jednak póki co skupiamy się na lidze i meczu w Fiorentiną. Jest to kolejna okazja, w której możemy powrócić do gry w Serie A. Damy z siebie wszystko. Gramy u siebie i chcemy zdobyć punkty, w naszej grze już widać postępy, teraz musimy poprawić rezultaty. Napoli ma przed sobą ciężki okres. "Azzurri" walczą na trzech frontach i w kolejnej rundzie Coppa Italia zmierzą się z Lazio, a w meczu Ligi Mistrzów czeka ich ciężka przeprawa z Barceloną. W ostatnim czasie do drużyny z Neapolu dołączyli Diego Demme i Stanislav Lobotka. Napoli - Fiorentina, 18.01 20:45 AC Milan nadal bez Krzysztofa Piątka? Drużyna z Mediolanu w najbliższym spotkaniu zmierzy się z Udinese. Pomimo całkiem niezłego występu w meczu Pucharu Włoch, Krzysztof Piątek najprawdopodobniej nie wystąpi w starciu z niżej notowanym rywalem z Udine. "La Gazzetta dello Sport" twierdzi, że parę ofensywnych zawodników stworzą Rafael Leao i Zlatan Ibrahimović. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-puchar-wloch-ac-milan-spal-3-0-bramka-i-asysta-krzysztofa-pi,nId,4262781" target="_blank">Zobacz relację z meczu Milanu w Pucharze Włoch</a> Włoska gazeta "Tuttosport" ponownie rozpisuje się o kolejnych spotkaniach, w których Piątek będzie miał szansę na udowodnienie swojej wartości. Wygryzienie Leao może okazać się jednak bardzo trudne co pokazał ostatni mecz w Pucharze Włoch. Ante Rebić o wiele lepiej odnajdywał się w roli kreatora gry i próbował schodzić do skrzydeł. Piątek pełnił natomiast rolę typowego napastnika i jego największym atutem było przyjęcie piłki tyłem do bramki i rajd w kierunku pola karnego rywali. Reprezentant Polski zdobył w ten sposób gola i zaliczył asystę, jednak od przyjścia "Ibry", rola ta będzie raczej zarezerwowana dla Szweda. AC Milan - Udinese 19.01 12:30W pozostałych spotkaniach Juventus z Wojciechem Szczęsnym w bramce zmierzy się z Parmą. Szansę na grę prawdopodobnie otrzyma również Łukasz Skorupski, a jego Bologna podejmie dobrze spisującego się beniaminka - Hellas Werona. 20. kolejkę zamknie starcie Atalanty z SPAL. W drużynie z Ferrary w pierwszym składzie mogą zagrać Thiago Cionek i Arkadiusz Reca. Pod znakiem zapytania stoi występ Filipa Jagiełło, jednak dziennikarze "La Gazzetty" uważają, że może zagrać z Romą. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - wyniki, tabela, strzelcy</a>PA