Coraz więcej klubów Serie A stawia na zagranicznych bramkarzy. Numerem jeden w Juventusie jest Wojciech Szczęsny i ma nim pozostać w przyszłym sezonie, mimo powrotu do klubu Buffona. Bramkę Interu Mediolan zabezpiecza Słoweniec Samir Handanović, AS Roma sprowadziła niedawno Hiszpana Pau Lopeza, Lazio Rzym stawia na Albańczyka Thomasa Strakoshę. Do tego inni Polacy - Bartłomiej Drągowski (wiosną Empoli, teraz Fiorentina) i Łukasz Skorupski (Bolonia). A ten spis nie zawiera wszystkich nazwisk zagranicznych golkiperów we włoskich drużynach. O przyszłość bramkarzy z Półwyspu Apenińskiego obawia się Zoff. - Włoska szkoła jest w kryzysie. To wina metod treningowych. Dzisiaj dużo pracuje się nad grą nogami, a mało nad techniką bramkarską. Co da bramkarzowi szybkie rozpoczęcie akcji, jeśli nie potrafi dobrze się ustawiać? Przez lata uczyliśmy resztę świata, a teraz jesteśmy z tyłu - twierdzi Zoff, cytowany przez "Corriere della Sera".77-letni Zoff jest uznawany za jednego z najwybitniejszych bramkarzy w historii piłki nożnej. Z reprezentacją Włoch zdobył mistrzostwo świata i Europy, grał m.in. w Napoli i Juventusie. Dziś, gdy do końca kariery zbliża się Buffon, Włosi nie mają tak wysokiej klasy bramkarzy. Legenda włoskiej piłki uważa zresztą, że w Serie A brakuje nawet rodzimych golkiperów średniej klasy. - Zniknęli niezawodni bramkarze: tacy, którzy może nie robili cudów w bramce, ale bronili wszystko, co dało się złapać - podkreśla Zoff.<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A: sprawdź szczegóły</a> DG