A jednak! Nie Zlatan Ibrahimović, lecz Krzysztof Piątek znalazł się w wyjściowej jedenastce Milanu. Włoskie media przewidywały taki scenariusz już dzień przed meczem. Prognozy okazały się trafione. "Ibra" zawodnikiem Milanu został pod koniec grudnia. Dzisiaj zaliczył oficjalny debiut w barwach "Rossonerich". W piątek Szwed zagrał już w sparingu z piątoligowym Rhodense (9-0) i zdobył bramkę. "Il Pistolero" odpowiedział dwoma trafieniami. W potyczce z "Sampą" od pierwszych minut inicjatywę posiadał Milan. Żadna ze stron nie potrafiła jednak wypracować sobie dogodnej okazji do otwarcia wyniku. W premierowych 20 minutach Piątek został skutecznie zneutralizowany przez obrońców gości. Polak mógł wpisać się na listę strzelców przed upływem półgodziny gry. Po uderzeniu Suso, golkiper Sampdorii na moment "wypluł" piłkę przed siebie. Ruszył do niej "Il Pistolero", ale spóźnił się o ułamek sekundy. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>W 40. minucie rozgorzał aplauz na San Siro! Na rozgrzewkę wstał z ławki Ibrahimović. Publika wiwatowała, Zlatan z gracją pozdrawiał. Szyki ekipy z Genui pokrzyżowały kontuzje. Trener Claudio Ranieri jeszcze przed przerwą musiał dokonać dwóch wymuszonych zmian. W 30. minucie Ramireza zastąpił Depaoli, ale 12 minut później sam opuścił murawę w asyście członków sztabu medycznego. Szansę otrzymał Jankto. W drugiej minucie doliczonego czasu gry po szybkiej kontrze Sampdoria zdobyła bramkę. Arbiter nie uznał gola, bowiem właśnie Jankto znajdował się na pozycji spalonej. Niewiele brakowało, a drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęliby goście. Oko w oko z Donnarummą stanął Gabbiadini, ale w finalnej fazie natarcia trafił piłką prosto w bramkarza. Najważniejszą rolę odegrał w tej akcji Hernandez, który do końca konsekwentnie naciskał napastnika Sampdorii i zmusił go do błędu. W 55. minucie doszło do zmiany, na którą publika z utęsknieniem czekała - Ibrahimović za Piątka! Nie było go na San Siro przez 2794 dni. Chwilę później powody do radości mogła mieć Sampdoria, ale Gabbiadni ponownie nie stanął na wysokości zadania - tym razem dwukrotnie. Najpierw przegrał pojedynek z Donnarummą, a potem - kiedy przedryblował golkipera przed polem karnym - nie trafił do opuszczonej bramki. Z minuty na minutę rosła jednak przewaga Milanu. Audero kilka razy zmuszony został do ofiarnych interwencji. To nie wróży dobrze Piątkowi - ofensywa zespołu lepiej wygląda bez niego na placu gry.Sama obecność Zlatana nie pomogła jednak w odniesieniu zwycięstwa. AC Milan - Sampdoria Genua 0-0 UKi