Klub z Mediolanu wydał przed sezonem ponad 90 mln euro na wzmocnienia, ale zawodzi. Gra w kratkę (trzy zwycięstwa oraz cztery porażki) i po siedmiu kolejkach zajmuje dopiero 11. pozycję w tabeli Serie A. Po ostatniej klęsce z Napoli (0-4 na San Siro) trener Sinisza Mihajlović stwierdził, że jego piłkarze są słabi psychicznie i przez to nie potrafią ustabilizować formy na wysokim poziomie. "Może potrzebujemy Freuda (twórca psychoanalizy - przyp. red.)... Od kiedy przyszedłem tutaj, staram się pracować nad mentalnością zawodników. Rozmawiam z nimi indywidualnie i z całą grupą, próbując wszystko analizować. Oczywiście, nie jest to takie proste. Spodziewałem się, że rozwiążę ten problem szybciej, ale najwyraźniej musimy pracować dalej" - powiedział Serb. Z zarzutami Mihajlovicia nie zgadza się Keisuke Honda. Doświadczony japoński piłkarz, który od 2008 roku gra w Europie, odpowiedział publicznie trenerowi, że krytykowanie piłkarzy do niczego nie prowadzi. "Milan próbował wielu piłkarzy w ostatnich latach, a w tym wydał sto milionów na transfery. Jest tutaj wielu reprezentantów swoich krajów. Dlaczego po przyjściu do Milanu nie potrafią osiągnąć swojej najwyższej formy?" - zauważył Honda. "Sądząc po doświadczeniach ostatnich lat, oczywiste jest to, że nie można zrestartować tego klubu, jeśli nie wyda się wielkich pieniędzy, tak jak to zrobiły PSG czy Manchester City. Albo się to zrobi, albo trzeba ponownie zbadać strukturę klubu" - powiedział Keisuke Honda. "Jeśli chcemy zmienić klub, trzeba radykalnie zmienić kryteria oceny wszystkiego: szefostwa, trenera, kibiców i mediów" - ocenił Japończyk. Włoska prasa podała, że wypowiedź Hondy oburzyła władze klubu. Wygląda więc na to, że piłkarz za swą szczerość będzie musiał ponieść konsekwencje. Zdaniem włoskich mediów, przynajmniej na razie, nie jest zagrożona pozycja Mihajlovici. Serbski wciąż może liczyć na poparcie Silvia Berlusconiego. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a-regular-season,cid,659" target="_blank">Serie A - zobacz, jak we włoskiej ekstraklasie radzi sobie AC Milan</a>